Ostatnio zajęcia ortograficzne przypominają bardziej plastykę niż polski :) Jak wiecie, lubię uczyć poprzez działanie i chętnie korzystam z możliwości uatrakcyjnienia zajęć. Odwołując się na doświadczeń wielozmysłowego zdobywania wiedzy (o dotykaniu ortografii przeczytacie <tu> ), postanowiłam zaangażować moich podopiecznych w wykonanie pomocy naukowych.
30 kwietnia 2015
29 kwietnia 2015
Słonioszycie
Jak może pamiętacie od września przypadło mi w udziale prowadzenie zajęć z etyki. Ponieważ nie do końca miałam pomysł, jak powinny one wyglądać (przejrzałam dokładnie program, przejrzałam) dużo czytaliśmy i rozmawialiśmy (o "etycznych" lekturach przeczytacie <tu> ). Przyszedł jednak czas na podjęcie innych działań. I wtedy pojawiła się perspektywa udziału w akcji "Setki słoni dla dzieciaków" ( o moim osobistym wkładzie przeczytacie <tu> ).
Cóż było robić? Przygotowałam dla moich podopiecznych szablony, zakupiłam polarowy, gładki koc (materiał, który wydał się najprostszy w obsłudze i nie wymagający skomplikowanego wykańczania), wynalazłam kolorowe ścinki w sali plastycznej i przystąpiliśmy do pracy :)
Jak się okazało (ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu) część uczniów po raz pierwszy trzymała igłę w rękach. Jak to cudo nawlec? Dlaczego nici się tak plączą? I w końcu: czy mogłaby mi pani zawiązać supełek? To tylko mała próbka pytań i problemów. Nie poddaliśmy się jednak łatwo. Co prawda na efekty trzeba było czekać około miesiąca (przy dwóch lekcjach tygodniowo i zmiennej frekwencji), ale są one wielce zadowalające.
Co było najważniejszym dla mnie doświadczeniem? Obserwacja, jak dzieciaki z coraz większym zaangażowaniem tworzą swoje przytulanki. Możliwość pokazania młodym ludziom, że tak niewielki pozornie gest, może mieć tak wielkie znaczenie dla innego człowieka. Poza wszystkim, mam ogromną nadzieję, że moi uczniowie nie pozostaną w przyszłości głusi i ślepi na potrzeby innych. Czy nie o to chodziło?
28 kwietnia 2015
narysuj mi treny...
Ze wszystkich sposobów na analizę wiersza najbardziej lubię interpretacje plastyczne. Nie dlatego, że moi uczniowie posiadają nadzwyczajne zdolności w tym kierunku (choć część z nich rzeczywiście jest niezwykle sprawna manualnie, a prace najczęściej są bardzo ciekawe). Bardziej zależy mi na chwili refleksji, która towarzyszy procesowi twórczemu. Nie musimy pytać: co autor miał na myśli, o co tu chodzi? Trzeba po prostu narysować ilustrację, która odnosi się do przeczytanych słów.
27 kwietnia 2015
Przypadkiem zagrajmy w klasy :)
23 kwietnia 2015
Niezwykła dziesiątka
Dziś nie będzie nowego pomysłu na urozmaicenie lekcji. Dziś będzie o pożegnaniu i matce kwoce, która wypuszcza swoje pisklęta w świat. Jak się pewnie domyślacie jutro moja wychowawcza, maturalna klasa kończy swą edukację na poziomie średnim. Zamiast zwyczajowego "do widzenia", powiemy sobie "żegnaj". Czy mi smutno? Owszem. Nie od wczoraj pracuję w szkole i nie jest to moja pierwsza wychowawcza klasa, ale ta była wyjątkowa. Nie umiem tej wyjątkowości zdefiniować, może po prostu nadajemy na tych samych falach?
Poproszono mnie o
zapisanie jednej anegdoty związanej z klasą. I wiecie co? Doszłam do wniosku,
że po pierwsze w mojej głowie rozpoczął się już proces idealizowania i
starannie wypieram te momenty, w których dali mi w kość. Po drugie zaś przyznam, że miałam nie lada kłopot. Próbowałam wybrać spośród wszystkich zdarzeń i wspomnień jedno i nie potrafiłam. Za każdym razem, kiedy zaczynałam myśleć o klasie otwierały się w mojej głowie różne szufladki ze wspomnieniami. A to jak w parki kręciliśmy "Lalkę", a to znów jak K kwadrat podskakują korytarzem, trzymając się za ręce. Innym razem wraca do mnie wspólna wizyta w Domu Dziecka, po to by za chwilę ustąpić miejsca próbom poloneza i studniówce. Wiem jedno. Z całą pewnością jest to zespół, za którym będę tęsknić.
Czy i uczniowie wspomną kiedyś zwariowaną wychowawczynię? Nie mam pojęcia. Na wszelki jednak wypadek wykonałam małe przypominajki- kolorowe, "szczęśliwe" słonie. Pójdą w świat wraz z dobrym słowem :) Bo cóż więcej mogę zrobić? Chyba tylko życzyć : odwagi do spełniania marzeń, siły do pozostania zawsze sobą i determinacji w znajdowaniu własnej drogi. I tak też jutro zrobię...
21 kwietnia 2015
20 kwietnia 2015
Zakrętkowe memo-szaleństwo
Zwykle dzieje się tak, że kiedy wpadam na jakiś szalony pomysł, to niemal natychmiast rodzą się kolejne. Tak też stało się z kolorowymi zakrętkami. Ledwo zabrałam moje wyjątkowe scrabble (o których przeczytacie <tu>) do szkoły, a już wiedziałam, że to dopiero początek tej recyclingowej przygody. Wielość dostępnych kolorów oraz rozmiarów spowodowała wysyp możliwych rozwiązań.
19 kwietnia 2015
'Koszmarny kłopot Karolka'
Ilustrację wykonała Mamarak |
Lęk przed publicznymi wystąpieniami dotyka wielu dorosłych. Nie ma się co zatem dziwić Karolkowi, że i on nie lubi występować przed większym gronem osób. Nieśmiałość da się jednak przełamać. A każdą słabość zamienić w wielki atut. Sami zobaczcie :)
17 kwietnia 2015
wielka gra
To już naprawdę ostatnia przedmaturalna powtórka. Do dziś moje szkolne kotki uczestniczyły regularnie (w ciągu ostatniego miesiąca nawet nad wyraz, hehe) w zajęciach. Od poniedziałku będzie różnie. Niektórzy już zapowiedzieli, że pojawią się dopiero w przyszły piątek na zakończeniu roku i rozdaniu świadectw (łezka kręci się już w oku). Postanowiłam więc wykorzystać ten ostatni moment na totalną powtórkę. Ostateczną.
15 kwietnia 2015
człowiek renesansu
Za każdym razem, kiedy zaczynamy rozmowę o nowej epoce historyczo- literackiej mam poczucie, że zamiast wykładu (choćby najbardziej interesującego), mogłabym zaproponować coś innego. Tym razem postanowiłam zerwać z rutyną i zadziałać twórczo (jaka nowość, hehe). Doszłam do wniosku, że młodzi ludzie mają wszelkie niezbędne informacje na wyciągnięcie ręki i warto byłoby pomóc im w selekcji tego co ważne. I tak powstał "człowiek renesansu" :)
12 kwietnia 2015
7 kwietnia 2015
Kości opowieści
źródło: storycubes.pl |
Story cubes, bo o nich tu mowa, poznałam dzięki zaproszeniu do wzięcia udziału w konkursie dla szkół. Zabawa polega na tym, aby na podstawie zestawu obrazków, wyrzuconych na kostkach do gry, napisać opowiadanie. Żeby nie było tak łatwo, praca może zawierać nie więcej niż trzysta słów (dla najstarszych uczestników) i uwierzcie mi, że to nie jest wcale dużo (powiedziałabym nawet, że to dość mało). W zależności od szkoły (w sensie, czy to mała podstawówka 1-3, czy większa, czyli 4-6, czy też może starsze dzieciaki), mamy do dyspozycji cztery, sześć lub dziewięć kości z obrazkami (dziewięć kostek wchodzi w skład zestawu podstawowego we wszystkich wariantach i taki do zabawy w zupełności wystarczy, choć można nabyć trzykostkowe, tematyczne zestawy uzupełniające).
2 kwietnia 2015
Wielkanocny Zajączek
narysowała: <Mamarak> |