Chyba robię się monotematyczna, ale matura mojej wychowawczej klasy spędza mi sen z powiek :) I cały czas zastanawiam się, czy mogłam zrobić coś więcej, lepiej?
Stąd niekończące się powtórzenia. Przy liryce wpadliśmy w <trójkątne szaleństwo>, powtórzyliśmy epoki budując z klocków, omówiliśmy cechy dramatu, przyjrzeliśmy się najważniejszym tekstom podczas <lekturowych rozgrywek>. Mówiąc krótko: <powtórka do kwadratu> . Teraz przyszła kolej na epikę. Jak ją ugryźć? Moje leniwe oblicze zdecydowanie wzięło górę i nie miałam ochoty na wielkie przygotowania. Z drugiej jednak strony nie chciałam prowadzić wykładu (chyba sama umarłabym z nudów, hehe). Wytężyłam więc wszystkie siły, aby w prosty sposób zorganizować ciekawe zajęcia.
Stąd niekończące się powtórzenia. Przy liryce wpadliśmy w <trójkątne szaleństwo>, powtórzyliśmy epoki budując z klocków, omówiliśmy cechy dramatu, przyjrzeliśmy się najważniejszym tekstom podczas <lekturowych rozgrywek>. Mówiąc krótko: <powtórka do kwadratu> . Teraz przyszła kolej na epikę. Jak ją ugryźć? Moje leniwe oblicze zdecydowanie wzięło górę i nie miałam ochoty na wielkie przygotowania. Z drugiej jednak strony nie chciałam prowadzić wykładu (chyba sama umarłabym z nudów, hehe). Wytężyłam więc wszystkie siły, aby w prosty sposób zorganizować ciekawe zajęcia.
I... Eureka! Scrabble. Idealnie się nadadzą. Zmienimy tylko zasady na takie, w których można układać hasła związane z epiką. Uradowana idę do szafki, w której przechowuję różne pracowe materiały, a tam ... scrabbli brak. No nieźle, a już się nastawiłam na grę.
Tu ocknęła się moja bardziej pracowita strona osobowości i postanowiłam nie dać za wygraną (choć, umówmy się, rozwiązanie nie wymagało bycia tytanem pracy, hehe). Podumałam chwilę, zrobiłam domowy przegląd różności i doszłam do wniosku, że gromadzone pracowicie plastikowe nakrętki od butelek świetnie spełnią rolę tabliczek z literami. A że będzie bardziej kolorowo, no cóż. To chyba tylko lepiej :D Z planszy postanowiłam zrezygnować, wychodząc z założenia, że ograniczałaby możliwości dokładania kolejnych elementów (a na tym akurat najmniej mi zależało).
świetnie ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, staram się :D
OdpowiedzUsuńSuper pomysł!
OdpowiedzUsuńDziękuję :D
UsuńWidać czasem i lenistwo jest konstruktywne :). Pomysł bardzo, bardzo mi się podoba, chyba podkradnę. Plusy: niemal zerowe koszty, efekt "wow" w klasie murowany, literki są większe i można układać na dwóch ławkach bądź na podłodze, rezygnacja z planszy powoduje dokładanie haseł, a nie szukanie punktów na planszy :). Fajowe!
OdpowiedzUsuńWłaśnie pracuję nad nowymi możliwościami wykorzystania korków :) Już wkrótce będzie można o tym przeczytać :D
Usuń