27 kwietnia 2015

Przypadkiem zagrajmy w klasy :)

Są takie zagadnienia, których trzeba nauczyć się na pamięć. No niestety. Do takich tematów zaliczam odmianę przez przypadki, a w zasadzie nie tyle samą odmianę, co kolejność przypadków i ich pytania. Oczywiście, można pomóc sobie w zapamiętywaniu korzystając z prostego zdania: Mama Dała Celinie Bułkę Nasmarowaną Masłem Wyborowym (pierwsze litery kolejnych elementów odpowiadają pierwszym literom przypadków). Tylko co dalej? I tak czeka nas niezliczona ilość powtórzeń, aby machinalnie określać formę rzeczownika. Ech. A gdyby tak bez zapisywania?

Jestem, jak wiecie, wielką fanką wygłupów ma lekcjach (choć może lepiej byłoby powiedzieć, że sięgam po niestandardowe metody i środki). Od jakiegoś czasu "chodzą" za mną klasy. No wiecie, tak gra, w której rzucamy kamyk na odpowiednie pole i skaczemy (po drodze zabierając rzecz jasna kamyk). Tak sobie pomyślałam, że właściwie będzie to idealna forma do gramatycznych ćwiczeń. Skacząc w jedną stronę podajemy nazwy kolejnych przypadków, a wracając wymieniamy tyle rzeczowników ile pól (rzucony kamyk wskazuje, którego z przypadków mamy użyć). Jeśli ktoś się pomyli, w kolejnej rundzie podaje rzeczowniki nie przesuwając się do następnego pola (ćwiczy jeszcze raz ten sam przypadek). Proste, prawda? 

Na razie przygotowałam wersję dla początkujących. Jest ona jednak na tyle sprytna, że z czasem mogę wycierać kolejne elementy, pozostawiając ostatecznie wyłącznie pola do skakania (można wpisać do nich cyfry i używać uniwersalnie). Do wykonania wykorzystałam kawałek wykładziny i tempery (łatwo dostępne materiały), ale nadchodzące coraz cieplejsze dni aż zapraszają do gry na świeżym powietrzu. A wtedy wystarczy kreda, boisko i lekcja gotowa :)






4 komentarze:

  1. To zupełnie tak, jak ja - niestandardowe metody to to, co lubię. a ze pracuje z dziećmi przedszkolnymi bez zabawy obejść bym się nie mogła. super pomysł :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :)

Copyright © 2016 zakręcony belfer , Blogger