25 marca 2015

Budujemy z klocków (zdanie)

Na tapecie znów zdanie pojedyncze. Rozbieraliśmy je na czynniki pierwsze już na tyle sposobów, że zaczęłam się zastanawiać, co by tu jeszcze zrobić, żeby nie było nudno (nuda jest najgorsza i dlatego mówimy jej: precz! hehe). Chodziliśmy już po korytarzu w poszukiwaniu zaginionych części i budowaliśmy wykresy z własnych ciał (no, może nie dosłownie, każdy był "jakimś" wyrazem i musiał znaleźć swoje miejsce, ot co). Tym razem postawiłam znów na klocki (o naszych klockowych przygodach przeczytacie choćby <tu> ).
Pomyślałam sobie tak: co by było, gdybym poprosiła o zbudowanie modelu zdania? Skoro można dotknąć modelu atomu, to może można dotknąć podmiotu i orzeczenia? I tak też zrobiliśmy. Na początku lekcji wyjaśniłam, które klocki mają jakie zadanie (poczwórne były najważniejsze- to podmiot i orzeczenie; potrójne były uzupełnieniem tych ważniejszych-to przydawka, dopełnienie i okolicznik; wreszcie podwójne- te były przydawkami określającymi dopełnienia). Następnie poprosiłam, aby klasa podzieliła się na zespoły i każdy zespół wylosował zdanie do zbudowania (w ruch poszły żółtka z jajek- niespodzianek, o których przeczytacie <tu> ). Każdą "budowlę" omawialiśmy i zespół mógł wylosować nowe wypowiedzenie.

Kolejnym elementem lekcji było wymyślanie zdań pod podany schemat. Znów drogą losowania grupy zdobywały wytyczne. Tym razem zamiast wyrazów otrzymywali rysunek przedstawiający kolejno ułożone elementy, z którymi mieli wymyślić zdanie (mówiąc krótko, układ klocków, które należy wykorzystać). Żeby jednak nie było tak, że tylko łączymy klocki i nic więcej z tego nie wynika, wykresy wszystkich zdań w postaci "drzewek" (jak to mówią dzieciaki) zostały wrysowane do zeszytów.

Znów bawiliśmy się dobrze. Znów były <tańce na piłce>. I wiecie co? To strasznie uzależniające :) 



2 komentarze:

Dziękuję za Twój komentarz :)

Copyright © 2016 zakręcony belfer , Blogger