Każdy pretekst jest dobry, aby świętować. Tak jak każdy pretekst jest dobry, aby utrwalać pisownię wyrazów z trudnością ortograficzną. A, że idą Święta, dlaczego ich nie wykorzystać?
Już w zeszłym tygodniu, podczas czwartkowych zajęć dzieci prosiły: zróbmy dziś coś innego niż zwykle (czytaj: nie róbmy dzisiaj nic, hehe). I na taką okoliczność byłam przygotowana. Natychmiast zaproponowałam wykonanie pisanek (hura, hura). Ale nie takich zwykłych, a ortograficznych. Rzecz niezwykle prosta, ale atrakcyjna. A my zyskujemy przy okazji:
* usprawnienie dziecięcych paluszków;
*trening cierpliwości i koncentracji;
*utrwalanie graficznego obrazu trudnych wyrazów;
*trening spostrzegawczości :)
Na czy rzecz polega? Każde dziecko otrzymuje na kolorowym kartonie odrysowany kształt jajka i ma za zadanie wypełnić cały kontur używając wyrazów wydartych z kolorowych gazet (uprzedzam, powstaje nieziemski bałagan, ale co tam, warto, hehe). U nas nie było zastrzeżenia, z jaka trudnością mają to być wyrazy, ale gdybym robiła to ćwiczenie kolejny raz, pewnie ograniczyłabym możliwości wyboru :)
Prace, które powstały może nie są na najwyższym światowym poziomie artystycznym, ale przy założeniu, że wykonały je dzieci dyslektyczne, jestem zadowolona. Najważniejsze, że wykonały zadanie, bardzo się starały, a przede wszystkim dobrze bawiły :)
Wow, jakie świetne! Naprawdę genialny pomysł na zajęcia z dyslektykami, masz łeb :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! Pisz jeszcze!
OdpowiedzUsuń