7.50. Odbieram telefon. Jest kłopot, potrzeba szybkiego zastępstwa. Do pracy zostały dwa przystanki tramwajowe, to mnóstwo czasu, aby wymyślić, co dziś będziemy robić 😉
Jak to dobrze, że zbliża się Wielkanoc. Takie okoliczności przyrody zwykle pomagają w kreowaniu szybkich pomysłów na nieoczekiwane zastępstwa. Podobnie było tym razem. Skończywszy rozmowę telefoniczną, zaczęłam analizować, jak wykorzystać świąteczne opowiadanie o Karolku, które napisałam jakiś czas temu, a znajdziecie je <tu>.
Doszłam do wniosku, że czwartoklasistom dobrze zrobi powtórzenie dotyczące części mowy. Narysowałam na kartce pisankę, powieliłam ją i poprosiłam, by uczniowie posłuchali przygód Kędzierzawego Karolka i w odpowiednie miejsca rysunku wpisali określone słowa (na tablicy opisaliśmy dokładnie schemat i dla przypomnienia umieściliśmy pytania, na które odpowiadają wymagane wyrazy).
Dzieciaki z zainteresowaniem wysłuchały przygotowanej dla nich historii. Uzupełniły obrazek zgodnie z oczekiwaniami, co sprawdziliśmy odczytując na głos wykonane przez nie zapiski. Kolejnym krokiem było uzupełnienie karty zawierającej najważniejsze informacje dotyczące opowiadania "Wielkanocny zajączek". Młodzi ludzie zapisywali, obok imienia bohatera, czy czasu akcji, najważniejsze wydarzenia, o których była mowa. Tworzenie planu wydarzeń pozwoliło nam na omówienie równoważnika zdań. Zaznaczyliśmy, że w planie własnie taki rodzaj wypowiedzenia powinien się znaleźć.
Ostatnim elementem było własnoręczne wykonanie kartek wielkanocnych. Uważam, że jak na lekcję wymyślona w trzy minuty, poszło nam całkiem nieźle 😉 Jak myślicie?
Pani Asiu, każdy dzień zaczynam od wizyty u Pani. Jest Pani dla mnie inspiracją i kopalnią świetnych pomysłów (nie ukrywa, że wiele z nich znalazło zastosowanie na moich lekcjach). Dziękuję, Pani Asiu!
OdpowiedzUsuńOczywiście miało być "nie ukrywam".
UsuńBardzo mi miło, dziękuję :*
Usuń