Kolejny wrzesień i kolejne pomysły. Miedzy innymi za to uwielbiam swoją pracę. Tym razem, zamiast zwyczajnego omawiania roli orzeczenia i podmiotu w zdaniu, sięgnęliśmy po komiksy :)
W związku z tym, że projekt <Stworzeni z wyobraźni>, który realizuję w bieżącym roku szkolnym, jest prowadzony za pośrednictwem platformy <eTwinning>, mam możliwość udziału w rozmaitych kursach i szkoleniach. Tak się złożyło, że przełomowy tydzień sierpnia i września poświęcony był komiksom. Przez siedem dni wykonywaliśmy zadania związane z projektowaniem historyjek obrazkowych przy wykorzystaniu dość prostych narzędzi.
Za sprawą zleconych ćwiczeń uczestnicy poznali trzy strony, za pomocą których można wykreować fantastyczne materiały na zajęcia. Najprostszy w obsłudze, ale też oferujący najmniejszą ilość możliwości indywidualizacji, jest <Make beliefs comix>. Wielką zaletą portalu jest jednak to, że trzema kliknięciami składamy historyjkę i już za chwilę mamy ją na zajęciach.
Tak własnie stało się podczas powtórzenia wiadomości o zdaniu pojedynczym. Najpierw rozrysowaliśmy Rodzinę Zdaniowych na tablicy, później podaliśmy kilka przykładów zdań, a na podsumowanie uczniowie uzupełniali rozmowę podmiotu z orzeczeniem. Przyznam, że całość przyniosła dość pozytywne efekty :)
Kolejnym narzędziem poznanym podczas "Tygodnia z komiksem" jest <ToonDoo>, które powoli staje się moim ulubionym (choć i ośmioletniemu Paniczowi sprawia wielką frajdę tworzenie własnych scenek). "TooDoo" ma nad "Make beliefs comix" te zasadniczą przewagę, że można stworzyć własną postać (edytowalny jest niemal każdy element ciała, a katalog ewentualnych wariantów oceniam jako więcej niż zadowalający).
I dla tej platformy znalazło się miejsce na zajęciach. Moim licealni drugoklasiści stworzyli szybką książeczkę o myśli kartezjańskiej. Skrót, skrótów. Ale czy nie o to własnie chodzi w komiksach? Sami zerknijcie na ich pracę (znajdziecie ją <tu>).
Ostatni program omawiany podczas internetowego kursu, to <Pixton>. Bezdyskusyjnie posiada największy potencjał. Naszego ludzika (osobiście powołanego do komiksowego życia) można "zmusić" do dowolnych ruchów (jest opcja edycji każdej części ciała, wedle upodobania twórcy, ale można również posiłkować się gotowymi pozycjami ciała). Jak dla mnie był jednak nieco zbyt szczegółowy. Prawdopodobnie nie wykorzystałam nawet połowy danych mi możliwości (zerknijcie <tu>). Myślę, że na razie pozostanę przy dwóch pierwszych, opisanych wyżej opcjach.
A na koniec niespodzianka. Przygotowałam dla Was kilka gotowych mini-historyjek (znajdziecie je <tu>). Zanim zaczniecie sami projektować książeczki (myślę, że to nieuniknione), korzystajcie z tych i bawcie się dobrze. Koniecznie dajcie też znać, co myślą o nich Wasi uczniowie :D
gratuluję kreatywności podczas prowadzenia lekcji ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, to w dużej mierze zasługa moich kreatywnych uczniów :D
UsuńJestem pod wrażeniem! :) Pracuję w bibliotece i właśnie znalazłam mnóstwo podpowiedzi :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, dziękuję :)
Usuńniestety, gdy chce wydrukować komiksy ucina mi boki i nie umiem sobie z tym poradzić :(
OdpowiedzUsuń