4 lipca 2015

'Gra o tron' vs 'Percy Jackson'


Pamiętacie może <ogólnopolskie wybory lektur> ? Okazało się, że wielu spośród wymienionych przez młodych ludzi książek zwyczajnie nie znam :( Postanowiłam wtedy, że w wakacje będę nadrabiać zaległości. I jak postanowiłam, tak robię. Tylko, że...


Rozpoczęłam od "Gry o tron". Od dawna już zalegała na półce domowej biblioteczki, gdyż Pan M. (jak Mąż) skuszony popularnością serialu (który uwielbia, tak na marginesie) nabył swego czasu wolumin. I nawet podjęłam w owym czasie próbę zmierzenia się z tekstem Martina. Niemniej: brakło czasu, motywacji, a może chęci. Nie pamiętam. W efekcie nie przebrnęłam tedy. Tym razem zacisnęłam zęby i postanowiłam doprowadzić zadanie do końca. A nie jest ono proste. Lubię fantastykę, ale mnogość wątków, intryg i postaci powoduje, że czuję się jakbym pływała w kotle ze smołą. Fabuła jest aż gęsta. Jedna akcja goni kolejną wymagając od czytelnika maksymalnego skupienia uwagi (przynajmniej tak się czuję). Duża liczba bohaterów (mam wrażenie, że tylko po to, aby się ich kolejno pozbywać), mrok wypływający z każdego zdania i unicestwianie postaci, do których zdążyłam się przyzwyczaić. Tak w skrócie opisałabym pierwszy tom "Pieśni ognia i lodu". Małe prawdopodobieństwo, że sięgnę po kolejne (bez urazy, ale taka prawda).

Z drugiej strony wpadł w moje ręce "Złodziej pioruna". I był jak powiew świeżości, hehe. Wciągająca fabuła (choć momentami nieco naiwna, ale to nie przeszkadza). Niebanalni bohaterowie, w tym bogowie olimpijscy (już wiem, na czym będę się opierała przy kolejnych lekcjach poświęconych mitologii, hehe). Powieść dotyczy losów młodego herosa, który... nie wie o tym, że jest herosem. Percy, czyli główny bohater, jest nastolatkiem doświadczającym w życiu niesprawiedliwości i porażek szkolnych. Chłopak ma zdiagnozowane ADHA i dysleksję. W świecie, do którego trafia nieoczekiwanie pewnego burzowego dnia, okazuje się jednak, że to, co postrzegał jako życiowe przekleństwo, ułatwia funkcjonowanie :D Jak to możliwe? Sprawdźcie sami. Od razu dodam, że filmu nie widziałam (bo i po co?). Bez chwili zastanowienia, natychmiast po zamknięciu pierwszej części przygód Perseusza Jacksona, udałam się po zakup kolejnej. Niech stracę.

Jeśli tak dalej pójdzie, nie udam mi się zrealizować całej wakacyjnej listy lektur. Obawiam się nawet, że nie wyjdę poza jedną pozycję, hehe. Ale za to jaką! Dzięki dzieciaki.


10 komentarzy:

  1. Uwielbiam młodzieżową literaturę! Tam jest przygoda, akcja, intryga... Ksiazki dla dorosłych chcą byc takie poważne, że wiele tracą! Sięgnę po "złodzieja" tylko najpierw zajrzeę do biblioteki- bo zbankrutuję:-) natomiast "grę" uwielbiam. Znam wszystkie tomy, teraz odswiezalam słuchając audiobooka (gra jest słuchowiskiem- jest rewelacyjna!), nie znam serialu. Obejrzalam na razie rylko kilka odcinków i mam wrazenie, ze to potworne flaki z kota:) po przeczytaniu całej sagi wydanej do tej pory długo nie mogłam znalezc odpowiednika ktory by mi wypełnił pustkę po przygodach mieszkańców królewskiej przystani czy winterfel:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. A mnie "Gra" nie wciągnęła :( Za to Percy, owszem. Właśnie kończę drugi tom. I zamierzam sięgnąć po kolejne :D Zbankrutuję, a niech tam :D

    Dziękuję za komentarz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, że mnie ostrzegłaś, bo też się przymierzałam do tej Gry o tron. Tak wszyscy nad nią pieją. Ale coś czuję, że bym miała podobne odczucia co Ty. A po Percy'ego sięgnęłam dosłownie kilka dni temu. Lecz oglądałam kiedyś film, więc... szału nie ma. Choć czyta się lekko. Co tam Ci jeszcze młodzież poleciła?
    Dawaj :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cała lista znajduje się tu : http://zakreconybelfer.blogspot.com/2015/06/ogolnopolskie-wybory-ksiazek.html , najprędzej sięgnę teraz po "Magiczne drzewo". Coś kołaczą się w mojej głowie pozytywy na jego temat, więc muszę sprawdzić. Przymierałam się też do "Achai", ale to jeszcze chyba nie ten moment :D

    OdpowiedzUsuń
  5. GRA O TRON a raczej cała saga jest skomplikowana, wymagająca, ogromna do ogarnięcia i wymagająca od Czytelnika. Jest też brutalna, mroczna i często pokazująca świat w tych cięższych barwach puszczając w zapomnienie jasne. Mało w niej magii, dużo przemocy, polityki i odwiecznej walki o władzę i pieniądze. Nie jest to raczej rozrywkowa pozycja do czytania z doskoku, bowiem zaraz zapomnisz kto, co i z kim ale w zamian dostaniesz chyba najciekawszy świat fantasy jaki wpadł mi w ręce bodajże od czasów Wiedźmina. Z jeden strony ubóstwiam Pana Martina a z drugiej czekanie na kolejny tom to droga przez mękę - nadmienię, że po Grze już żadne fantasy nie wywołuje u mnie tego poziomu emocji co ta pozycja, niestety...

    OdpowiedzUsuń
  6. W takim razie, jeszcze chyba nie dojrzałam do "Gry". Spróbuję za jakiś czas, może wtedy moje wrażenia będą bardziej pozytywne :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Trafiłam na tę recenzję przez wpis "Rok z książkami" (którego nie umiem skomentować, bo nie widzę okienka do komentowania, a chciałam :D). Tak na marginesie, to też jestem belfrem i też zakręconym i też pisałam o Martinie w jednym z postów. Ale do rzeczy. Mnie się właśnie ta mnogość wątków podoba w "Grze o Tron" i kolejnych częściach. Ba! Mnie się podobają nawet opisy turniejów, gdzie wymieniani są wszyscy rycerze i ich rody. Tak, wiem, że to dziwi, miałam już kilka rozmów ze znajomymi, którzy Grę czytają ale opisy pomijają. To co mnie szczególnie urzekło, to głębia charakterów, bo tam nie ma dobrych czy złych, tam są ludzie prawdziwi. Widać to dobrze w kolejnych tomach, gdzie zaczynają się fragmenty pisane z perspektywy Jaimego (tak, wiem, że to pewnie źle odmieniłam) i ze znienawidzonej postaci staje się jedną z moich ulubionych i z wypiekami na twarzy czekam na fragmenty z nim. Albo Dany, na początku miła i niewinna, przechodzi metamorfozę i potrafi być okrutna i bezwzględna. No i jeszcze jedno, angielski - takie zboczenie zawodowe ;) Czytam w oryginale i oglądam serial w oryginale (cudowny akcent) i wchodzę w ten świat coraz głębiej i głębiej.
    A Percy też mi się podobał i też uczniowie mnie na niego naprowadzili, warto podpatrywać co oni czytają :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj.
      Bardzo dziękuję za Twój komentarz. Tak sobie myślę, że może jeszcze dorosnę do "Gry".
      A "Roku..." nie można było komentować przez moją nieuwagę (ech, wyłączyłam sobie tę opcję, całkowitym przypadkiem). Już naprawione, więc zapraszam :)
      Pozdrawiam miłą Belferkę.

      Usuń
  8. Chcecie dowiedzieć się więcej na temat ekranizacji tych książek? W takim wypadku zapraszam na mojego bloga na, którym dowiecie się o wielu ciekawych filmach

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :)

Copyright © 2016 zakręcony belfer , Blogger