5 sierpnia 2016

Czytam, bo lubię!

czytam, bo lubię

Wakacje dobiegły półmetka. Nawet się nie spodziewałam, że niewinna z pozoru akcja przeistoczy się w poważną kampanię, a tymczasem, sami zobaczcie, co przyszło mi do głowy.


Kiedy jakiś czas temu zadałam na forum pytanie o to, po jakie książki sięgają młodzi ludzie, nie zdawałam sobie sprawy z konsekwencji, jakie przyniesie odpowiedź. W tamtym momencie zależało mi na stworzeniu listy lektur nadobowiązkowych (przeczytacie o tym <tu>). Uzyskałam taką liczbę podpowiedzi, że aż zakręciło mi się w głowie. 

Pozbierałam jednak myśli, spisałam dokładnie wszystkie pomysły, posprawdzałam założenia podstawy programowej i TADAM! Mogę Wam dziś zaprezentować plan kampanii mającej na celu wzrost czytelnictwa w szkole, w której pracuję (choć niektóre elementy wykraczają poza jej mury).

Pewien zarys kształtował się w mojej głowie od dawna, teraz jednak udało się nadać mu formalny kształt i nie ukrywam, że jestem z tego powodu zadowolona. Z jakich elementów składać będzie się kampania? Otóż: ze znanych Wam już <Żywych okładek> (mam nadzieję, że znajdą się chętni do współpracy w tej materii, również wśród Was), listy lektur nadobowiązkowych, wolontariatu, w ramach którego starsi poprowadzą zajęcia dla młodszych. Dołączcie do tego Konkurs Plastyczny <Baśnie, naturalnie!>, koło czytelnicze i zbiórkę książek dla oddziału dziecięcego przy wybranym szpitalu. Musi się udać.

Gdybyście byli ciekawi, jak konkretnie wygląda opis przedsięwzięcia, znajdziecie go <tu>. A tych, którzy wolą pooglądać wersję skróconą, zapraszam do zapoznania się z <prezentacją>.

Ja zaś idę zażywać wakacyjnego relaksu. A co mi tam :) 

PS Listę lektur nadobowiązkowych znajdziecie <tu>
wasz belfer

4 komentarze:

  1. Mnie też zainspirowałaś na przeprowadzenie kampanii czytelniczej w mojej szkole.Na pewno weźmiemy udział w konkursie plastycznym. Wypoczywaj Zakręcony Belfrze i niech Ci więcej pomysłów wpada do głowy. Pozdrawiam serdecznie.
    Justyna z Mazur

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż się chce czytać! Tylko, że ja lubię "z natury"; ciekawam, czy/jak działają takie sposoby na bardziej opornych na magię słów uczniów?
    Z "Baśnioborem" chciałam czekać, aż mi młode dorośnie, ale się chyba nie powstrzymam :)
    Przyjemnego urlopowania!

    P.S. Nieśmiało zwracam uwagę na literówki w nazwiskach autorów (szczególnie, że to tacy przeze mnie lubiani) na liście - wakacje wakacjami...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :)

Copyright © 2016 zakręcony belfer , Blogger