24 września 2014

Oko w oko...spotkanie z poezją

źródło:www.tapeciarnia.pl
Za każdym razem, kiedy omawiam tekst poetycki, w głowie świta mi myśl: na ile te słowa są czytelne dla dzieciaków? Czy wiedzą w ogóle jaki nastrój, emocje przekazuje podmiot liryczny?


Bardzo często zdarza się tak, że niby wiedzą o czym mowa, ale jednak nie do końca. A ja nie lubię się wymądrzać i narzucać swojej wersji (pewnie mój pogląd nie spotka się z przychylnością humanistów, ale wolę, gdy uczeń proponuje własną interpretację, którą potrafi obronić, nawet jeśli nie w pełni się z nią zgadzam,  niż recytuje utarte formułki).

Pewne kroki, które miałyby pomóc moim kotkom w zrozumieniu i oswojeniu poezji podjęłam już w zeszłym roku. Niektórzy pewnie pamiętają zajęcia dotyczące teorii dekonstrukcji i proponowane uczniom ćwiczenia (jeśli nie, zapraszam tu). Tym razem jednak zależało mi na czymś innym. Chciałam, ażeby młodzi ludzie pozwolili słowom samym się ułożyć. Nie było ważne, jak tekst pierwotnie wyglądał, ale jak oni go czują. Chciałam, żeby ułożyli wyrazy zgodnie ze swoim wyobrażeniem, tak aby nabrały sensu (nauczona doświadczeniem podzieliłam tekst na wersy, gdyż wybieranie i układanie pojedynczych słów trwa wieczność, ech). 

Kiedy już wiersze były gotowe, poprosiłam o przygotowanie interpretacji plastycznej. Mówiąc krótko: rozdałam pastele i poleciłam namalować to, o czym mówi stworzone dzieło. Efekty zabiegów interpretacyjnych przerosły moje najśmielsze oczekiwania. Okazało się, że jedna z grup, pracujących nad fragmentami "Topielca" Leśmiana umieściła na plakacie radiowozy, hehe. Wszak tam, gdzie jest trup, muszą również być odpowiednie służby mundurowe (że nie wspomnę o ciele zapakowanym w foliowy worek, hehe). Inna znów grupa, opracowująca utwór "Szybko", pokusiła się o dodanie wersji wokalnej, dodatkowo urozmaicając tok lekcji.

Na zakończenie i w ramach podsumowania szukaliśmy wspólnie środków stylistycznych (czyli coś czego moi uczniowie zdecydowanie nie kochają, bo kto by to wszystko spamiętał). Efekt pracy- galeria zdobiąca ścianę. No cóż, gazetkę okolicznościową mam chwilowo z głowy ;)

PS A jeśli tylko mam taką możliwość i pewna miła poetka Jola dysponuje czasem, to zapraszam ją na zajęcia. Nikt lepiej nie opowie o poezji niż sam poeta :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz :)

Copyright © 2016 zakręcony belfer , Blogger