15 lipca 2016

'Od Helu do Wawelu'

od helu do wawelu

Wakacje nie rozpieszczają Was pogodą? Jest za gorąco by wystawić nos za drzwi? Czy może nieprzerwanie leje? Tak, czy inaczej, warto sięgnąć po planszówkę i chociaż wirtualnie odbyć podróż po Polsce.


Lubimy grać. Wspólne chwile przy stole urozmaiciły nie jedno popołudnie i nie jeden ranek w naszym domu. A ponieważ półki z planszówkami, aż się uginają, nie narzekamy na nudę. Ostatnio nasza kolekcja powiększyła się o tytuł: <Od Helu do Wawelu>. Zachęceni doskonałymi recenzjami oraz przepiękną szatą graficzną, jak to w produkcjach  <Granny> bywa, z radością przyjęliśmy grę pod dach.

Szybko okazało się jednak, że tym razem sugerowany wiek graczy nie jest przypadkową liczbą. Wiele razy rozgrywaliśmy z Paniczem i Panienką partie, nawet jeśli teoretycznie Pisklęta były zbyt młode, aby siąść do planszy. Przy "Od Helu do Wawelu" +10 okazało się kluczowe (mam nawet wrażenie, że i dla dziesięciolatka gra będzie dość trudna). Zadaniem graczy jest bowiem umieszczanie kolejnych miejscowości w odpowiednim miejscu planszy (orientując kolejne miejscowości względem osi wschód-zachód lub północ- południe), przy czym punktem odniesienia nie jest centrum Polski, a losowo wybrane miasto. Mówiąc krótko: dobra znajomość topografii- wymagana.

od helu do wawelu

Mimo tego, że dzieci nie wzięły udziału w grze, oceniam tę pozycję bardzo dobrze. To idealny tytuł na najbliższe spotkanie towarzyskie. Po Scrabblach i Rummikubie będzie to jedna z ulubionych pozycji :) Ciekawam jest, na ile znamy swój kraj.

Poza tym myślę, że "Od Helu do Wawelu" sprawdzi się doskonale na zajęciach z przyrody, jako podsumowanie cyklu dotyczącego nie tylko Polski, ale również (a może przede wszystkim) kierunków świata na mapie. 

od helu do wawelu

Podsumowując: gra okazała się dla nas wielkim zaskoczeniem i wyzwaniem. Być może w najbliższym czasie nie zagramy zgodnie z jej regułami, ale wykorzystamy do poznawania miast i miasteczek Polski. To również bardzo interesujące zajęcie (tym bardziej, że dołączono do zestawu mapę, a część kartoników oprócz nazwy miejscowości, zawiera również charakterystyczne zabytki).

A Wy, znacie "Od Helu do Wawelu"? A może polecicie jakąś inną planszówkę? Czekam na Wasze opinie. 







<zapraszamy do wspólnego stołu>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz :)

Copyright © 2016 zakręcony belfer , Blogger