29 grudnia 2015

Pałac Pełen Bajek

pałac pełen bajek

Świąteczno - noworoczna przerwa to dobry moment, aby pobyć ze sobą. Zwykle pędzimy do szkoły, do pracy, po drodze podrzucamy Jaśnie Panienkę do przedszkolka i tak mija tydzień za tygodniem. Tym bardziej cieszy leniwe zakończenie roku. Nie bylibyśmy jednak sobą, gdyby przyszło nam siedzieć w czterech ścianach i wpatrywać się w ekran telewizora (choć to kusząca perspektywa, tylko jakoś odzwyczaiłam się od tych wszystkich migoczących obrazów). 

Korzystając ze względnie znośnej pogody, dobrego samopoczucia i dziecięcego zapału Piskląt wybraliśmy się do <Muzeum Kinematografii>. Ot, co, pomyślicie. Żaden wielki wyczyn. A poza tym, cóż ciekawego może dzieciakom zaoferować taki przybytek kultury?
pałac pełen bajek

Może i to wiele :) Kiedy już przejdzie się przez usytuowane na różnych kondygnacjach wystawy stałe i czasowe, poświęcone historii filmu (od momentu nagrania, przez montaż, aż po realizację), zwiedzi się wnętrza pałacowe (wszak w posiadłości Scheiblera obiekt jest usytuowany) i zachwytem przemierzy miasteczko z animacji "Latająca maszyna" (<tu> znajdziecie zapowiedź), dociera się na strych.

pałac pełen bajek

A tam, na całej niemal dostępnej przestrzeni, królują postaci z kultowych animacji mojego dzieciństwa (choć przyznam nieskromnie, że Pisklęta miały już niejedną okazję, aby tych bohaterów spotkać, choć zwykle na kartach książek - takie zboczenie zawodowe, hehe). Jest Miś Uszatek, przewyższający swą posturą Jaśnie Panienkę. Są: Muminki, Baltazar Gąbka i Szpieg z Krainy Deszczowców. Nie zabrakło również Reksia, Pik-Poka, czy Zaczarowanego Ołówka. Wieka szkoda, że animacja z tym ostatnim nie działała tak, jak powinna i nie mogliśmy znaleźć się w jednym kadrze z Piotrkiem i jego wiernym psem (będziemy mieli powód, aby odwiedzić to niezwykłe miejsce kolejny raz).

pałac pełen bajek

Co szczególnie nas zachwyciło? Interaktywność wystawy. Możliwość dotknięcia właściwie wszystkich eksponatów (co zaczyna powolutku być normą w wielu muzeach), gwar, śmiech i przyzwolenie na dziecięce wariacje :) 

Dodatkowymi atutami są z pewnością wydzielone miejsca, w których można odpocząć, poczytać książki z bohaterami ekspozycji w rolach głównych. Jest też fragment podłogi z wyświetlającą się planszą do gry dla małych wiercipiętek.

pałac pełen bajek

Dawno nie byliśmy w tak kolorowym i przyjaznym dzieciom miejscu. Gdybyście byli przypadkiem (lub całkiem planowo) w Łodzi, koniecznie odwiedźcie Pałac Pełen Bajek. Warto :D 

wasz belfer

6 komentarzy:

  1. Do Łodzi mam bardzo ambiwalentny stosunek. Szanuję ją jako kolebkę polskiego wzornictwa. Kocham za małe formy. Ale tych wakacji w 2014 nie mogę jej zapomnieć! Błądziliśmy 2h! W korkach! W godzinach szczytu! Z półrocznym malcem. A tylko przez Łódź przejeżdżaliśmy! Wszystko przez remonty i brak oznakowań. Trauma do końca życia, ale może dzięki Tobie za jakiś czas dam jej drugą szansę, bo Pałac Pełen Bajek brzmi zachęcająco ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli tylko się zdecydujesz, daj znać :) Remonty w znacznej części skończone, korki zdecydowanie zelżały, można zwiedzać :) A Pałac Pełen Bajek to nie jedyna atrakcja dla dzieciaków.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  2. Absolutnie z Majuchem musimy się wybrać :) Ale jak troszeczkę podrośnie :) Póki co byliśmy w Muzeum Animacji SE-MA-FOR i też Wam polecamy :) ale zdaje się, że też byliście prawda??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byliśmy, byliśmy. I bardzo dobrze się bawiliśmy :)

      Usuń
  3. O tym miejscu jeszcze nie słyszałam i na pewno chętnie się wybierzemy. Również byliśmy w Semaforze, ale tu jeszcze nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto tam zajrzeć, zwłaszcza we wtorek, kiedy wstęp jest wolny :D

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz :)

Copyright © 2016 zakręcony belfer , Blogger