23 lutego 2014

Zostało tylko wspomnienie...


Choć mogłoby się wydawać, że tytuł zapowiada smutny wpis, to wcale tak nie będzie. No może troszkę melancholijnie, ale pozytywnie.


W związku z obchodzonym przez skautów co roku 22 lutego Dniem Myśli Braterskiej na jednym z portali społecznościowych moja znajoma umieściła kilka harcerskich zdjęć. Również takich, na których jestem ja we własnej osobie, ubrana w szary mundurek. I stało się tak,że przez pół wieczoru, w komentarzach grono od lat niewidzianych ludzi rozmawiało ze sobą, jakby widzieli się raptem wczoraj. Normalnie magia :) Jednak zdjęcia pociągnęły za sobą nie tylko wspomnienia, ale i refleksję (a może nawet przede wszystkim). Co mi to wszystko dało? Po co to było?

Pierwsza odpowiedź jest prosta. Dało mi to właśnie znajomych, których mogę nie widzieć wiekami, a jednak rozmowa toczy się, jakbyśmy skończyli przed chwilą.

Po drugie mam piękne wspomnienia z tego szalonego okresu. Choć czasem sytuacja wydawała się beznadziejna i na pewno nie do śmiechu (powódź pierwszego dnia obozu, poprzewracane namioty i mokre ubrania we wszystkich plecakach), to dziś wracam do tych chwil z uśmiechem i rozrzewnieniem.

Po kolejne, na pewno nie ostatnie, jakiś taki zdrowy stosunek do życia. Do organizacji własnej pracy, punktualności, przestrzegania zasad. Być może niektórzy czasem odnoszą wrażenie, że jest wprost przeciwnie, ale uwierzcie mi kochani. W tym szaleństwie jest metoda :) Tak sobie myślę,że harcerstwo było początkiem mojej drogi nauczycielskiej. Z jednej strony planowanie zajęć, a z drugiej elastyczność i kreatywność. Z jednej branie odpowiedzialności za siebie i innych, z drugiej dzielenie się doświadczeniami. Nie mogłam wymarzyć sobie lepszego przygotowania i startu :)

Gdyby dziś ktoś spytał mnie czy chciałabym wrócić do tamtego czasu, bez wahania powiedziałabym, że tak. Nie po to, żeby coś zmienić (nawet mam wrażenie, że mogłabym narobić jeszcze większych głupot), ale po to, żeby przeżyć jeszcze raz. Poczuć te emocje, gonić za marzeniami.

To bardzo pięknie, że są jeszcze ludzie, którzy pielęgnują dawne ideały.Niech i ja się włączę. Wszystkich tych którzy mają nadal zapał do działania , jak i tych, którym życie napisało inny scenariusz pozdrawiam z tego miejsca tradycyjnym harcerskim : CZUWAJ!

PS 1 Dziękuję Madziu, że przywołałaś wszystkie te miłe chwile.
PS 2 A moim dzieciom harcerstwo dało kołysankę :)
Ogniska już dogasa blask
PS 3 Tak przede wszystkim to harcerskie lata przyniosły przygodę i zabawę :D Niezapomniany czas.
wasz belfer

1 komentarz:

  1. Oj tak, przeżyć to jeszcze raz :)
    W prawdzie ja byłam w wodnych i śpiewałam: pierwszy raz przy pełnym takielunku, biorę ster i trzymam kurs na wiatr :) ale to prawie to samo :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :)

Copyright © 2016 zakręcony belfer , Blogger