7 października 2014

W labiryncie

źródło: ciechanowinaczej.pl
Może to najprostsze i banalne skojarzenie, ale kiedy słyszę Dedal, myślę labirynt. Wszak to za sprawą tego genialnego wynalazku sprowadził na siebie kłopoty. A ponieważ właśnie omawialiśmy historię Ikara i jego ojca, pomyślałam, że najprościej będzie podsumować zajęcia szukając wyjścia z plątaniny ścieżek. Do tegoż wyjścia zaprowadzą nas wyłącznie prawdziwe informacje dotyczące mitu. Fałszywe wiodą w ślepy zaułek.
Peter Breugl "Upadek Ikara"
Po porządku jednak. Moje szkolne kotki miały przeczytać w domu mit o Dedalu i Ikarze. Oraz zapisać w punktach jego przebieg. Już na zajęciach, po omówieniu wybranych planów, spisywaliśmy w maksymalnie dziesięciu zdaniach dzieje ojca i syna. Ku mojemu zaskoczeniu streszczanie nie jest mocną stroną gimnazjalistów. Albo piszą bardzo obficie (zwykle połowę można byłoby skreślić bez uszczerbku dla przekazywanych informacji), albo piszą tak skrótowo, że zdania się ze sobą nie łączą. Czeka nas w tej materii jeszcze dużo pracy.

W dalszej kolejności oglądaliśmy wspólnie "Upadek Ikara" Breugla. Zasadniczo wszyscy wiedzieli, co znajduje się na płótnie, kłopot pojawił się w momencie interpretacji przedstawionej sytuacji. Czemu Ikar jest tak mało widoczny, choć na bliskim planie? O czy to może świadczyć? Tego dzieciaki nie wiedziały, ale i tak dobrze sobie poradziły z resztą zadania.

I na koniec labirynt :) Jako kontynuację przewiduję analizę i interpretację wiersza Brylla. Zakładam, że będzie to pierwsza poważna praca interpretacyjna moich uczniów, ale od czegoś trzeba zacząć. Trzymajcie kciuki. Za mnie i za nich :)
PS Przy okazji szukania tekstów związanych z mitem o Dedalu i Ikarze znalazłam taką oto piosenkę zespołu Ira IKAR. Może i ją wykorzystam kiedyś na zajęciach, hehe. Przyjemnego słuchania.
wasz belfer

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz :)

Copyright © 2016 zakręcony belfer , Blogger