24 czerwca 2014

Magia kina

Oceny gotowe do wpisania na świadectwa, program zrealizowany, zaczynamy ostateczne odliczanie do piątku. I dlatego dziś nastąpił jeden z moich ulubionych dni szkolnych. Jaki? Jaki? Wyjście do kina :) Po Jacku Strongu, Kamieniach na szaniec i Sierpniowym niebie przyszła kolej na znacznie lżejszy repertuar. Na drodze demokratycznego głosowania, głosem większości udaliśmy się na Jak wytresować smoka 2? :D


Jeśli czytaliście moje poprzednie wpisy, to wiecie, że nietypowy wiking Czkawka i jego smok Szczerbatek są moimi zdecydowanymi bajkowymi faworytami. Tak się szczęśliwie złożyło, że i Panicz mógł wybrać się ze mną na seans (i tak miał obiecane, a przeciez w przedszkolu też mają już koniec roku szkolnego, jakkolwiek dziwnie to brzmi).

Niebanalna akcja, zróżnicowani bohaterowie, nieoczekiwane zwroty to tylko niektóre z elementów wykreowanego świata, który porwał nas na niemal dwie godziny. Czkawka nadal w swoim niepowtarzalnym czkawkowskim stylu podejmuje decyzje, w których wspierają go przyjaciele ze smoczej akademii. Nie chcę opowiadać, co się zdarzy, bo a nuż kogoś zainteresuje temat i sam postanowi sprawdzić, jak się sprawy na Berg mają.

Być może pomyślicie, że jeśli już iść do kina, to na coś ambitnego, pouczającego, ewentualnie historycznego. I w tym miejscu się z Wami nie zgodzę. A może nie do końca zgodzę. Spójrzcie na sytuację tak: wakacje za pasem, oceny wystawione, młode umysły zmęczone po ostatnich pojedynkach o lepszą średnią. Oczywiście, moglibyśmy wybrać inny film. Ale w czym obraz o budowaniu pozytywnych relacji ze światem, wzajemnej trosce i zaufaniu jest gorszy? Że jest animacją dla dzieci? Śmiałam się nawet z tego wczoraj z moją ulubioną klasą wychowawczą. Część uczniów od razu zaznaczyła, że na bajkę nie idą. Są dorośli. No cóż. Widocznie ja nie jestem :)

A i tak najważniejsze dla mnie jest to, w jaki sposób obejrzane przygody podsumował Panicz. Zapytany o to, o co dla niego było najważniejsze w Jak wytresować smoka 2? powiedział:
Przyjaźń Czkawki i Szczerbatka i to, że pokonali razem z innymi smokami  złego Alfę.
Wspaniale, że przesłanie jest czytelne nawet dla takiego sześciolatka jak mój syn :) 

PS W przekonaniu, że ten tydzień jest najlepszy na odwiedzenie Cinema City zupełnie nie byliśmy odosobnieni. To, co dziś się tam działo przypominało niezłą pielgrzymkę :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz :)

Copyright © 2016 zakręcony belfer , Blogger