Już na wstępie muszę się przyznać do tego, że ten pomysł nie jest mojego autorstwa. Poznałam go za sprawa moich magicznych studiów podyplomowych i jednej miłej "Pani Profesor". Już w trakcie omawiania ćwiczenia w grupie studenckiej wiedziałam, że po prostu muszę przenieś go na grunt mojej osobistej klasy.
I oto na którejś z ostatnich godzin wychowawczych poprosiłam, żeby uczniowie wycieli z kolorowych gazet takie ilustracje i hasła, które będą ich charakteryzowały. Zaznaczyłam od razu, że muszą to być rzeczy, o których mogą mówić na forum. Początkowo zajęcie to miało zając ok. połowy czasu całej lekcji, lecz szybko okazało się, że to jednak o wiele za mało. Zastanawiałam się później dlaczego wycinanie oraz przyklejanie zajęło tak wiele czasu i doszłam do wniosku, że być może założyli zbyt ścisłą cenzurę przekazywanych treści albo ich pomysły były na tyle konkretne, że trudno było znaleźć satysfakcjonujący materiał (do dziś nie wiem, jak było na prawdę). Ostatecznie uporali się z ozdobieniem teczek w ciągu całych jednych zajęć, a drugie mieliśmy poświęcić na omawianie. I już wtedy padło pytanie:
A co z Pani teczką? Dlaczego Pani nie ma?
Bez zbędnej dyskusji obiecałam następnym razem zaprezentować swoje dzieło ( przecież wykonywałam też to ćwiczenie). Wróciłam do domu, spojrzałam na tę teczkę, którą miałam zaprezentować na forum klasy i doszłam do wniosku, że to jednak nie to. Że tym razem ważne będą inne aspekty mojego życia. A zatem co? No nic, tylko trzeba było przysiąść i zacząć pracę od początku :)
Tydzień minął jak z bicza strzelił. Na wystawie obejrzeliśmy wszystkie prace, później jeszcze chwilę omawialiśmy je z autorami. Okazało się, że dzieciaki (pewnie się pogniewają za takie określenie), które chodzą razem do klasy od niemal dwóch lat wiedzą o sobie dość mało. Wiele elementów było dla nich zaskoczeniem. Ech, tyle dobrze, że jednak wyszły na jaw :) Okazało się też, że potrafią rozmawiać o swoich pasjach i zainteresowaniach, nie tylko o modzie (dziewczyny) i grach komputerowych (chłopaki). Oczywiście to duże uproszczenie, ale przecież nie o to tutaj chodzi.
I tak powstały teczki na "Varia", znaczy różne drobiazgi niekoniecznie związane z nauką, ale przecież równie ważne, a może czasem ważniejsze (np. kartki z kilkoma miłymi słowami od współtowarzyszy szkolnej doli, czy co tam jeszcze przyjdzie mi do głowy,hehe).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twój komentarz :)