18 czerwca 2015

(nie)idealna

Koniec roku sprzyja luźniejszym lekcjom. Materiał zrealizowany, za oknem często upały, wiec wymyślamy zdania, które nas nie zmęczą i pozwolą z godnością dotrwać do ostatniego dzwonka.
Ponieważ szybki kurs origami mamy już za sobą (efekty obejrzycie <tu>), potrzebowaliśmy nowego wyzwania. Niekoniecznie związanego z językiem polskim (mamy za sobą już wiele rożnych powtórzeń, gier i ćwiczeń). I tak powstał pomysł na zajęcia plastyczne.

Temat: nauczyciel idealny.

Ciekawa byłam, jak moje szkolne kotki potraktują zadanie. Dodam, że wszystkie klasy, w których uczę, zmierzyły się z zagadnieniem. Jak to zaplanowałam? Otóż, praca odbywała się w trzech zespołach. Każdy z nich miał przedstawić jedną część belfra. Pierwsza grupa pracowała nad głową. Oprócz samego rysunku zapisywali wszystko to, co powinno znajdować się w głowie idealnego nauczyciela. Druga grupa dostała do opracowania tułów. W tej części znajduje się serce, wiec uczniowie spisywali uczucia i emocje, którymi nauczycielska brać powinna się kierować. Trzecia i ostatnia grupa projektowała nogi. A w nogach jest działanie, ruch, wiec te obszary mieli dodatkowo opracować.

W efekcie powstały trzy kolaże-portrety :) Nieco powalające (szczególnie owłosione nogi robią oszałamiające wrażenie). Na wszystkich znajduje się kobieta- belferka (feminizacja zawodu silnie widoczna, hehe). Cechuje się ona między innymi: otwartym umysłem, cierpliwością i dystansem do siebie. Jest też konsekwentna, opanowana i tolerancyjna. Ale przede wszystkim to pasjonatka, która lubi swoich uczniów i prowadzi interesujące lekcje. A zresztą,co Wam będę opowiadać. Sami zobaczcie :D



Czy utożsamiam się z ideałem moich uczniów? I tak, i nie :) Nikt z nas nie jest idealny, ale warto do ideału dążyć. Zgodzicie się? 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz :)

Copyright © 2016 zakręcony belfer , Blogger