12 września 2015

'Czerwone krzesło'


Studiując wyniki <Ogólnopolskich Wyborów Lektur> (zorganizowanych przez "Bibliotekę w szkole"), doszłam do wniosku, że w wolnym czasie powinnam nieco nadrobić zaległości. To, że nie znałam części utworów preferowanych przez młodych ludzi nie było dla mnie zaskoczeniem. Dlaczego jednak nie wypłynąć na nowe wody ? Spisałam zatem listę i rozpoczęłam łowy. Na pierwszy ogień poszedł "Percy Jackson", który na długi czas zawładnął moją wyobraźnią.


Tak się złożyło, że o "Magicznym  drzewie" Andrzeja Maleszki zapomniałam. Aż do czasu, kiedy pojawił się konkurs, w którym można było wygrać pierwszą część serii z autografem autora. Niestety nie udało mi się wygrać (jak można zrobić zdjęcie z książką, której nie posiadamy?). Ale... odezwała się do mnie bardzo miła Pani Przedstawiciel <Wydawnictwa Emotikon> i po prostu obdarowała mnie egzemplarzem "Czerwonego krzesła" (tak rzadko zdarzają się w moim życiu takie miłe niespodzianki, że do chwili dostarczenia przesyłki do skrzynki pocztowej, nie wierzyłam, że to się dzieje). Tak zaczęła się przygoda pełna magii.

Już pierwsze strony pokazały, że tym razem wszelkie zasady logiki należy odłożyć na półkę, bo dzięki magii starego dębu wszystko jest możliwe. Oto bowiem, pewnej burzowej nocy siły natury powalają wiekowe drzewo. Z drewna przesyconego mocą powstają różne przedmioty, między innymi niepozorne, czerwone krzesło. I to ono właśnie stanie się towarzyszem szalonych przygód trójki niezwykłego rodzeństwa: Kukiego, Filipa i Gabi. W wyniku zawirowań i nieoczekiwanych zwrotów akcji młodzi ludzie nieźle namieszają, wystarczy bowiem przysiąść na rzeczownym meblu i wypowiedzieć na głos życzenie, a ono się spełni :) Tym sposobem dzieciaki odmłodzą nielubianą ciotkę (doprowadzając do całkowitej metamorfozy jej zachowania), przejdą szklanym mostem (wprost na wielki statek wycieczkowy), czy polecą szpitalnym łóżkiem (uciekając przed złoczyńcą, Maxem).

O czym jeszcze jest ta opowieść? O rodzinnych więzach, lojalności i odpowiedzialności. O tym, że nie warto się poddawać i wiara czyni cuda. Ciekawi? Sprawdźcie. Ja już wiem, jak spędzę najbliższe wieczory z Pisklętami. I na pierwszym tomie raczej się nie skończy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz :)

Copyright © 2016 zakręcony belfer , Blogger