Dzieci coraz mniej chętnie łapią na pióra i tworzą. Być może przyczyną takiego stanu rzeczy jest wszechobecna testomania. Młodzi ludzie więcej czasu poświęcają na to, by odgadnąć intencje egzaminatora, niż na twórcze, swobodne rozwijanie umiejętności. Szkoda. Co zrobić by spróbować to zmienić? Pozwolić na puszczenie wodzów fantazji.
Z doświadczenia wiem, że dzieciaki w klasie dzielą się na dwie grupy. Kiedy zaproponujemy tworzenie własnego tekstu, część z nich zakrzyknie: HURRA!, a część będzie kręcić nosem i robić cierpiętniczą minę. A gdyby tak stworzyć przepis na wypracowanie i go narysować? Zwolennikom i tak nie potrzeba dodatkowej motywacji, a może uaktywnią się ci, którzy sądzą, że język polski jest nie dla nich, bo kochają przedmioty ścisłe.
Zacznijmy od określenia niezbędnych elementów. Aby nasz produkt nie był pospolity, musimy koniecznie dodać tajne składniki. Naszym sekretnym dodatkiem będą kości narracyjne (takie, o których możecie przeczytać choćby <tu>). Jeśli nie posiadacie gotowych sześcianów, nie martwcie się. Zawsze możecie posłużyć się <schematem do druku> i zbudować własne, zgodnie z potrzebami i fantazją.
Kiedy już znamy składnik wow, przechodzimy do sporządzania przepisu. Może on wyglądać np. tak:
Składniki wypracowania:*jeden zestaw kostek narracyjnych*garść skojarzeń*wyobraźnia*kartka i długopis
Możemy już przejść do rysowania naszej instrukcji. Dzięki niej, krok po kroku, objaśnimy jak należy wykorzystać podane ingrediencje, aby uzyskać przynajmniej zadowalający efekt.
A teraz doprecyzujmy przepis werbalnie.
Rzuć kostkami. Przyjrzyj się obrazkom, nazwij je, pozwól by w Twojej głowie powstały skojarzenia. Zastanów się, który obrazek zadziałał na Ciebie najmocniej. To będzie początek Twojego opowiadania. Umieść je we wstępie. Zacznij od słów: "Dawno, dawno temu...." i w pierwszym zdaniu postaraj się wpisać wybrane słowo tak, by stworzyć otwarcie dla dalszej akcji.Dobrze by było, aby w poczatkowym fragmencie znalazło się chociaż jeszcze jedno słowo związane z obrazkami na kostkach.W rozwinięciu sięgnij po kolejne skojarzenia. Pamiętaj, by zostawić sobie choćby dwa, które posłużą do zbudowania zaskakującego zakończenia. Nim się obejrzysz, wypracowanie będzie gotowe.
Łatwo, lekko i zabawnie spędzimy kilka dobrych chwil pracując nad opowiadaniem. A dzięki sekretnemu składnikowi, mamy szansę na uzyskanie całkiem zaskakujących efektów. Zgodzicie się?
Bardzo uniwersalny sposób, pożądany do "otworzenia" ucznia i to chyba na każdym poziomie edukacyjnym. Świetny pomysł. No i Story Cubes... to jest to.
OdpowiedzUsuńKochamy kości 😉
UsuńŚwietny pomysł:) Kradnę:)
OdpowiedzUsuńNa zdrowie 😄
UsuńAsiu, a próbowałaś podziałać coś z grą planszową Dixit? Polecam.
OdpowiedzUsuńŚwietne pomysły. Gratuluję!
OdpowiedzUsuń