Czerwiec skłania do refleksji. Nad tym, co udało się osiągnąć, jaki rozwój przybrały wypadki. Ale to też czas, w którym warto pochylić się nad tym, kim bylibyśmy gdyby nie nasi uczniowie.
Wiem, wiem. Zwykle dyskusja toczy się w kierunku: kim byliby nasi uczniowie bez nas. Bez naszych starań, wkładania do głowy wiedzy i pogadanek umoralniających. Jak często zastanawiacie się jednak: kim bylibyście, gdyby nie Wasi uczniowie? Pozwolę sobie zaryzykować stwierdzenie, że nikim. Przynajmniej w sensie zawodowym.
No bo tak: skoro jestem nauczycielem, to gdy zabraknie uczniów, nie będę mieć pracy. A nawet jeśli nie zabraknie, to od możliwości moich podopiecznych, ich wieku, zainteresowań, zaangażowania zależy to, jak będą wyglądały nasze zajęcia (mam wrażenie, że nadal nie wszyscy są o tym przekonani).
A skoro tak wiele zależy od młodych ludzi, to może warto pod koniec roku podziękować im za dziesięć miesięcy wspólnych zmagań. Nie oszukujmy się, jest nam miło, gdy na okoliczność zakończenia roku otrzymujemy kwiaty. Dlaczego nie podarować i naszym wychowankom symbolicznego podarunku? Miłych słów, które wrócą z początkiem września.
Moi uczniowie otrzymali "laurki". Na kolorowych kartonikach przykleiłam hasła, które skojarzyłam ze znalezionymi na zajęciach wartościami (tym, czego ja doświadczyłam i mam nadzieję, że dzieciaki również). W środku znalazł się cytat pokazujący, że każdy z nich jest dla mnie, a powinien również dla siebie być kimś ważnym. A zaraz za nim życzenia udanych wakacji. Miły gest, który nic nie kosztuje, a może wywołać niejeden uśmiech.
Asia zgadzam się z Tobą w 100%. To dzięki naszym uczniom się rozwijamy, a ja na pewno. Ogromną radość sprawia mi, gdy mnie inspirują swoją ciekawością i pędem ku wiedzy, do samorozwoju i dokształcania się aby sprostać ich wymaganiom. Ja w tym roku niezmiernie się rozwinęłam i miałam wiele radochy i satysfakcji z tego, co im się udało zrealizować.
OdpowiedzUsuńA pomysł z laurkami i podziękowaniami dla uczniów jest genialny, bo mamy im za co dziękować!!!
Pomimo tego, że czasami się na nich wściekam, to w gruncie rzeczy nie mogłaby bez nich żyć :) I za to im dziękuję :D
UsuńSuper pomysł !!!! Nasi uczniowie są świetni.
OdpowiedzUsuńZgadzam się w pełni :D
UsuńFajny gest wart powielenia. Jeśli tylko starczy mi czasu, postaram się przygotować taki podarunek dla każdego mojego ucznia:) Wcześniej robiłam coś podobnego,ale bez laurek. Rozmawialiśmy o tym, co udało nam się wspólnie osiągnąć, nad czym trzeba jeszcze popracować, do czego nam się to może przydać w życiu, po co nam to potrzebne. Na wakacje proponuję swoim uczniom również kontakt ze mną. Wysyłają mi emaile, wiadomości na fb, gdzie spędzają wakacje, co czytają, co ciekawego im sie przydarzyło. Niewielu, ale również namówiłam do prowadzenia pamiętnika lub dziennika z wakacji, które promowałam pierwszą 6 z j.polskiego. Dzieciakom się to nawet podoba.
OdpowiedzUsuńU nas przez wakacje można kontynuować prowadzenie bloga (co uczniowie czynią od września do czerwca) i otrzymać dodatkową ocenę już na starcie we wrześniu :)
UsuńWypuszczam moją klasę w świat i jestem w trakcie robienia kartek dla nich. Miło,że ktoś jeszcze na to wpadł i potwierdza, że nie do końca ze mną coś nie tak ;)
OdpowiedzUsuńOkazywanie szacunku jest ok. Oby wszyscy potrafili się na to zdobyć :)
UsuńPozdrawiam niemal wakacyjnie.
Ja z kolei kolejny już raz pożegnałam się z moimi gimnazjalistami listem/ listami. Sprawa dotyczy trzecioklasistów, a ponieważ zawsze jest to wzruszające zaskoczenie dla obu stron, to je stosuję. Bez uczniów bowiem nie byłoby nas i tego, co przeżywamy. Otóż pod koniec września pierwszoklasiści piszą do mnie e-mail (forma wypowiedzi proponowana w podręczniku) zawierający ich refleksje, spostrzeżenia, radości, smutki, spełnione oczekiwania lub nie po pierwszym miesiącu nauki w nowej szkole. Ponieważ pracuję w zespole - gimnazjum i liceum, dla moich uczniów jest to całkowicie nowe miejsce, więc są i nowe przeżycia. Listy oceniam pod względem formy - zwykle wysoko, bo to nowa szkoła i nowe niepokoje, nie komentuję treści, za to wszystkim bardzo dziękuję, że zechcieli do mnie napisać. Tyle w pierwszej klasie. Wszystkie listy zatrzymuję w oddzielnym katalogu w skrzynce mailowej. Natomiast na koniec trzeciej klasy, w przeddzień końca roku oddaję wydrukowane,z moją odpowiedzią, podziękowaniem, przeprosinami, życzeniami na przyszłość, refleksją dotyczącą spotkań przez trzy lata - do każdego z osobna i nie ukrywam, że są one dość osobiste. Różni są uczniowie, różne więc też moje odpowiedzi. Zawsze jest to jednak chwila wyjątkowa, a emocje wypełniają salę. Ja wtedy myślę, że dla takich chwil warto żyć... Pozdrawiam wakacyjnie, chociaż za oknem deszcz. Jednakże "Zakręcony belfer" i "Lekcje Polskiego" bardzo mnie inspirują, więc już lecę przygotowywać pomoce. Iwona:)
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł, warty powielenia. Bardzo się cieszę, że wielu nauczycieli docenia uczniów i widzi w nich zwyczajnie drugiego człowieka :)
UsuńA za miłe słowa dziękuję i przekażę Karolinie z "Lekcje polskiego" :D
Pozdrawiam z Łodzi, gdzie wiatr urywa dziś głowę :)
Cześć, czy mogłabyś się podzielić sentencjami, które wpisujesz uczniom na podziękowaniach? Tak w ramach banku pomysłów? :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń