Maj skłania się ku końcowi. Ale cóż to był za miesiąc! Kto by przypuszczał, że przyniesie nam taką niespodziankę.
Jeśli myślicie, że mieszkając w mieście nie można podglądać przyrody, to jesteście w błędzie. Wystarczy wyjść na krótki spacer do parku i dobrze rozejrzeć się dokoła. Tak też uczyniły Pisklęta. Wraz z niezawodnym Tatą wybrały się do Ogrodu Botanicznego, a tam... sami zobaczcie. Całe morze kwiatów. Do wyboru, do koloru. Kwietny kobierzec zdaje się nie mieć końca. Aż mi było żal, że w tak pięknych okolicznościach przyrody siedziałam nad egzaminami gimnazjalnymi. Ale wiecie, jak to się mówi, same się nie sprawdzą. Na pocieszenie dostałam zdjęcia. Sami zobaczcie jak pięknie jest u nas wiosną.
Prawdziwa niespodzianka czekała na nas jednak w domu. Z początku żadne z naszej czwórki nie zwróciło uwagi na krążące w te i z powrotem sikorki. Te niepozorne, sprytne ptaszki kursowały z pobliskich drzew wprost pod nasz parapet na balkonie. A to przyniosły piórko, a to źdźbło trawy. Wkrótce okazało się, jaki miały plan. Uwiły gniazdko, a ostatnio zauważyliśmy w nim cztery małe, głodne dzioby. Wykluły się pisklęta!
Póki co nie podejmujemy żadnych kroków celem przesiedlenia naszych "lokatorów". Nie przeszkadzają nam jakoś specjalnie, a i my chyba ich nie odstraszamy (mimo, że życie balkonowe toczy się niezmiennie utartym torem). Za to zarówno Panicz jak i Panienka mają wielką uciechę w śledzeniu ptasich rodziców. Co rusz przybiegają z okrzykiem:
Zobacz, przyleciał! I przyniósł zielonego robala!
Dopełnieniem przyrodniczych obserwacji stały się ekologiczne i łatwe w przygotowaniu puzzle. Do ich wykonania wykorzystałyśmy z córką: drewniane szpatułki, foremki do ciastek i farby akrylowe. Żeby szybciej można się było nimi bawić, wysuszyłyśmy suszarką. I gotowe. Wiedziałam, że patyczki (o których pisałam już <tu>) mają wielki potencjał.
A jak Wam upłynął maj. Zgodnie z powiedzeniem? Było jak w raju?
To niesamowita historia z tymi sikorkami :))
OdpowiedzUsuńTeż jesteśmy zaskoczeni. Tym bardziej, że w zeszłym roku wystraszyły się i zrezygnowały. A tu proszę :D
UsuńJakie piękne tulipany... Ogrody botaniczne w maju zdecydowanie urzekają :-)
OdpowiedzUsuńNo i pozdrowienia dla sioreczek ;-)
UsuńSikoreczki dziękują :) A tulipany to moje ulubione kwiaty (zaraz obok słoneczników) i ze względu na to, że nie mogłam wybrać się z rodzinką do Botanika, to chociaż zdjęcia dostałam :D
UsuńPiękne tulipany :D W łódzkim Ogrodzie Botanicznym jest cała, wielka wystawa tych pięknych kwiatów, ale niestety nie zdążyliśmy do nich dotrzeć, bo wykurzyła nas burza -_- Ale spoko, pójdziemy tam jeszcze w czerwcu albo w lipcu.
OdpowiedzUsuńA lokatorów zazdroszczę! Chętnie bym takich poobserwowała ^_^
To fascynujące podglądać sekretne życie sikorek. A tulipany- boskie :) I oczywiście łódzkie :D
OdpowiedzUsuńModraszka! U nas pliszki, jaskółki, sierpówki, wróble. Ale modraszek brak
OdpowiedzUsuń