Wszystkie dzieci uwielbiają lego. Kiedy nadarza się okazja, aby wziąć udział w wielkim święcie tych klocków, wyruszamy z ochotą.
W tym roku Dzień Dziecka wypada w środku tygodnia. W związku z tym jego obchody trwają właściwie cały tydzień. Część imprez zorganizowano w weekend poprzedzający i w tej własnie partii wydarzeń znalazł się Lego Piknik. Pisklęta zadbały o to, byśmy stali się jego uczestnikami.
Imprezę zorganizowano na Rynku <Manufaktury>. Nawet jeśli nie mieszkacie w Łodzi, z pewnością słyszeliście o tym wyjątkowym centrum handlowo- rozrywkowym, zorganizowanym w zrewitalizowanych budynkach pofabrycznych. Większość dużych wydarzeń kulturalnych usytuowanych zostaje w tym własnie miejscu.
Co zastaliśmy? Wielki plac zabaw z kolorowymi klockami, podzielony na strefy tematyczne. Panicz wraz z tatą poszedł realizować misje do namiotu z Nexo Knights (świat rycerzy, smoków i walk), a ja z Panienką wybrałyśmy miasteczko Friends i Elves (miasto przyjaźni z cukierniami, klinikami weterynaryjnymi i fryzjerami, a do tego skrzydlate elfy). Dzieciaki mogły bez żadnych ograniczeń czasowych oddawać się budowaniu wszystkiego tego, co podpowiadała im wyobraźnia. A do tego, każde z Piskląt trafiło własnie na to, co interesuje je najbardziej :) Przy wyjściu ze stref młodzi budowniczowie otrzymali dyplomy uczestnictwa w zabawie i drobne upominki w postaci plakatów i książeczek.
Na najmłodszych amatorów klocków czekał specjalny namiot z Lego Duplo, jednak Pisklęta uznały, że akurat ten nie jest dla nich interesujący (w końcu są już dorośli, hehe). Nie wzbudziło też ich entuzjazmu przyozdabianie ciała malunkami, choć były to malowidła powiązane tematycznie z motywem przewodnim Pikniku (unikają tego typu atrakcji).
Wielkim hitem okazał się za to oczywiście namiot, w którym można było wypróbować swoich sił w grach video z bohaterami Lego w roli głównej. Nawet nasza dziewczynka dała się namówić na małą porcję przygód Indiana Jones i wyszukiwanie szkieletów dinozaura. O Paniczu nie wspomnę. W końcu miał szansę zagrać w Lego Avengers, o którym marzy od dawna.
Dzień uważam za bardzo udany. Dobrze, że Piknik Lego wrócił do naszego miasta.
Świetnie, że takie inicjatywy mają miejsce :). Oby jak najwięcej takich wydarzeń było dostępnych w całej Polsce.
OdpowiedzUsuńA mówi się, że Łódź, to miasto, w którym nic się nie dzieje :)
Usuń