"Kochany Święty Mikołaju..." takimi słowami pewnie zaczynają się listy powstające właśnie w wielu domach. Pisklęta siedzą i wymyślają, sądzę, że nie one jedne.
Obserwowanie własnych dzieci jest bardzo inspirujące, toteż szybko doszłam do wniosku, że taka forma ćwiczeń epistolarnych mogłaby całkiem dobrze sprawdzić się również z większymi dzieciakami. Nie jestem na tyle szalona, aby moi licealni wychowankowie mieli takie zadanie wykonać na ocenę (choć już zapowiedziałam, że listy piszemy, aby uniknąć nietrafionych niespodzianek gwiazdkowych).
W klasie szóstej jednak tworzenie treści takiej nieformalnej wypowiedzi uznałam za wskazane. Oczywiście spotkałam się z głosami:
Przecież Mikołaja nie ma.
Nie przejęłam się nimi za bardzo i konsekwentnie wymagałam zaangażowania w pisanie pozdrowień. Zastanawiacie się: dlaczego? Ponieważ sprawdzian po klasie szóstej obejmuje również tworzenie listu (zarówno w formie nieoficjalnej, jak i oficjalnej). A, że moim zadaniem jest przygotować dzieciaki do tego stresogennego wydarzenia, więc sami rozumiecie :D Zgodnie z zasadą: ćwiczenie może być zabawne i przyjemne, powtarzamy we właściwej dla Belfra atmosferze i czasie. Tak na dobrą sprawę chodziło przecież nie o to, co napiszą, ale w jakiej formie.
Poza wszystkim muszę dbać o to, aby moi mali uczniowie nie byli mentalnie bardziej dorośli ode mnie :D Serio, oni tak poważnie podchodzą czasem do życia, że mam wrażenie, iż nie potrafią się już wcale dobrze bawić. Ech.
Poza wszystkim muszę dbać o to, aby moi mali uczniowie nie byli mentalnie bardziej dorośli ode mnie :D Serio, oni tak poważnie podchodzą czasem do życia, że mam wrażenie, iż nie potrafią się już wcale dobrze bawić. Ech.
A Wy piszecie listy? Macie ochotę na taką przedświąteczną zabawę? Na stronie <Pracowni Bajkowo> znajdziecie gotowy szablon (bardzo dziękuję, jak zwykle nie do przecenienia). Ten i wiele innych. Sami zobaczcie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twój komentarz :)