Zimowe uciechy Panicza i Jaśnie Panienki |
Prawdopodobnie nie byłoby tego wpisu, gdyby nie to, że zima w tym roku postanowiła jednak przyjść. Jeśli zastanawiacie się, co ma wspólnego pogoda z marzeniami, już spieszę z wyjaśnieniem, że wiele. I bynajmniej nie myślcie sobie, że marzę o lecie. Co to, to nie (choć nie mam nic przeciwko wkładaniu na siebie mniejszej ilości garderoby, niż ma to miejsce w chwili obecnej, hehe). Zasadniczo chodzi o to, że Panicz woli korzystać z zimowych swawoli.
Mówiąc krótko:zamiast jechać do szkoły został w domu z Super Tatą i lepili bałwana, hehe. A ja samotnie przemierzałam drogę do pracy. I miałam możliwość posłuchać muzyczki, a nawet pomyśleć całkiem o niczym (już zapomniałam jak to jest, kiedy całą drogę nie trzeba się koncentrować na konwersacji z bystrym sześciolatkiem, który co dwie minuty zmienia temat i wymaga wiedzy o zupełnie kosmicznych rzeczach, hehe).
Mówiąc krótko:zamiast jechać do szkoły został w domu z Super Tatą i lepili bałwana, hehe. A ja samotnie przemierzałam drogę do pracy. I miałam możliwość posłuchać muzyczki, a nawet pomyśleć całkiem o niczym (już zapomniałam jak to jest, kiedy całą drogę nie trzeba się koncentrować na konwersacji z bystrym sześciolatkiem, który co dwie minuty zmienia temat i wymaga wiedzy o zupełnie kosmicznych rzeczach, hehe).
Jak być może pamiętacie, oprócz regularnych "szatanów" , zdarza nam się słuchać nieco lżejszych dźwięków. Wśród nich w ostatnich dniach, na miejscu czołowym znajduje się kapela Power of Trinity. Dla wiernych czytaczy zespół znany, wszak odwoływałam się już kiedyś do jego twórczości ( <tu> ). Niemniej jednak przypomnieli mi o sobie utworem "Marzyciele". Wpadł w ucho i nie chce wypaść. Skłonił również do nieśmiałej refleksji.
Każdy inne ma pragnienia,
Wszyscy przecież się różnimy.
Dzieci marzą od niechcenia,
A my je może i spełnimy.
źródło: poszkole.pl |
O czym marzą moje szkolne, niemal dorosłe kotki? O nowej, lepszej gitarze (dla mnie i bez niej jesteś mistrzem, Johny Bravo). O wyjeździe do Anglii (jeśli to jest powód, dla którego regularnie przychodzisz do szkoły Drogi K., to niech i tak będzie). O studiach we Włoszech (toż to plan, nie marzenia, Długowłosa, hehe). Nie wspominając o bardziej osobistych, skrzętnie skrywanych pragnieniach.
A Belfer? O czy marzy? Ostatnio coraz częściej o publikacji własnych pomysłów . Trochę się tego zebrało. Patrząc jednak na wcześniejsze marzenia (choćby o studiach podyplomowych), można przypuszczać, że wcześniej, czy później nierealne na razie pragnienie przejdzie w fazę realizację. Jako kolejny punkt na liście: do zrealizowania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twój komentarz :)