5 maja 2017

zmyśl(o)ne słowniki

zmyślone słowniki

Niektórzy walczą z wiatrakami, a my walczyliśmy ze słownikami. Czy była to równa walka i co z niej wynikło, przekonajcie się sami.


Odwiedzając rożne miejsca, w których można natknąć się na kreatywnych ludzi z nietuzinkowymi pomysłami, znalazłam opis ćwiczenia, mającego na celu uświadomić młodym ludziom, jak łatwo "wyprodukować" nieprawdziwą informację i jak trudno oddzielić ją od tych prawdziwych. Pomyślałam sobie, że warto z moimi gimnazjalistami wykonać takie zadanie, przede wszystkim po to, by uwrażliwić ich na mądre korzystanie z dostępnych źródeł wiedzy (głównie Internetu).

Zaczęliśmy od sporządzenia mapy myśli, która zbierała miejsca oferujące rożnego typu informacje. Przy okazji wymieniliśmy się poglądami na temat tego, z których źródeł  warto czerpać i w jakich okolicznościach. Wskazana została biblioteka, jako "skład książek", ale pojawiły się również witryny oferujące legalnie teksty literatury dawniejszej (np. <wolne lektury>). Najczęściej jednak młodzi ludzie wskazywali sieć, jak podstawowe miejsce, w którym zdobywają informacje. W związku z tym przypomnieliśmy najpopularniejsze, ale rzetelne słowniki dostępne online (przy okazji zupełnie omówiliśmy ich rodzaje, koncentrując się na tym, co i gdzie można znaleźć).

Mając część teoretyczną za sobą, przeszliśmy do działania. Każdy z uczniów wybrał/wylosował jedno słowo (posługiwali się rożnymi typami słowników w wersji papierowej).  Zadanie polegało na tym, by do prawidłowej definicji/ hasła ułożyć dwa fałszywe. Klasa miała odgadnąć, które wyjaśnienie jest bezbłędnym.

Szybko okazało się, że najtrudniejszym elementem było przełamanie się i uruchomienie fantazji. Dzieciaki tak mocno opierały się o przeczytane fakty, że nie były początkowo w stanie stworzyć własnych wersji. Ostatecznie jednak wszystkim się to udało, a efekty były nadspodziewanie dobre (a tak całkiem na marginesie, poznaliśmy kilka nowych słów).

Na zakończenie zajęć uczniowie spontanicznie wymyślili grę w "wybierz słowo, którego nie zna nasza pani od polskiego" i z ogromną satysfakcją odnotowywali wyrazy, których znaczenia nie znałam. A co tam, nauczyciel też człowiek, nie wszystko musi wiedzieć 😉

asia krzemińska


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz :)

Copyright © 2016 zakręcony belfer , Blogger