Szkolne zadania Panicz inspirują nas do działania. Tym razem omawiał na zajęciach: ile to litr wody? Od czterech szklanek do tęczy droga okazała się bardzo krótka. Efekt: stworzyliśmy lapbook.
Naturalne zainteresowanie światem, to ta cecha, której najbardziej zazdroszczę dzieciakom. Najczęściej spotykam się z nią, kiedy Panicz wraca ze szkoły, a buzia mu się nie zamyka. Opowiada, opowiada, opowiada.... Pyta, dzieli się tym, czego dowiedział się na zajęciach, inspiruje.
I taką właśnie drogę pokonaliśmy tworząc nasz kolejny lapbook. Padło hasło: woda. Od słowa do słowa okazało się, że to bardzo ciekawe zagadnienie. Bo woda jest wszędzie :) Pokrywa Ziemię, wypełnia człowieka.
Idąc za ciosem poszukaliśmy informacji o tym, jak odbywa się obieg wody w przyrodzie, co może padać z chmury i jak zbudowana jest cząsteczka wody. Część schematów wydrukowaliśmy, część narysowaliśmy. Najważniejsze, że dobrze się przy tym bawiliśmy.
Świetna pomoc dydaktyczna! Nie mogę się doczekać, kiedy moje dziecię zaleje mnie takim słowotokiem :)
OdpowiedzUsuńA wiesz, ja czasami proszę, żebyśmy sobie pomilczeli :D
UsuńI dziś jakiś starszy pan się do nas odwrócił i w te słowa:" Niech się pani cieszy, że dziecko tyle mówi. Mam wnuczka w podobnym wieku i straszny z niego mruk".
Więc się cieszę, ale czasem głowa mi pęka :D
A lapbooki polecam z całego serca. Frajda przygotowywania i późniejszego ogladania, dotykania i układania :)
Świetny sposób na spędzenie czasu z dzieckiem. Bawiąc się, można się wiele nauczyć!
OdpowiedzUsuńSuper wpis! Widać pasję i zaangażowanie autora
OdpowiedzUsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń