
Pamiętacie jeszcze czasy, kiedy nie było telefonów komórkowych (tak, tak, były takie, hehe)? Kiedy jadąc na wakacje , nawet jeśli wybieraliśmy się w dziką głuszę, zabierało się ze sobą spis adresów, a później na najbliższej poczcie adresowało kartki? Miłe to były czasy.
Tak sobie zatem pomyśleliśmy, jadąc w tym roku na wakacje z Pisklętami, że warto byłoby zaszczepić w nich taki zwyczaj. Jedziesz gdzieś- wyślij kartkę :) Jaśnie Panienka jest jeszcze dość małym szkrabem, ale Panicz został zaangażowany w wypisywanie naszych tegorocznych pozdrowień.
Tak sobie zatem pomyśleliśmy, jadąc w tym roku na wakacje z Pisklętami, że warto byłoby zaszczepić w nich taki zwyczaj. Jedziesz gdzieś- wyślij kartkę :) Jaśnie Panienka jest jeszcze dość małym szkrabem, ale Panicz został zaangażowany w wypisywanie naszych tegorocznych pozdrowień.

A Wy? Wysyłacie pocztówki? Wakacyjne, świąteczne? Jakiekolwiek? Czy może w tych zwariowanych, technicznych czasach nie ma już miejsca na takie przeżytki? Zawsze można zrobić zdjęcie telefonem i przesłać do wybranych osób, czy po prostu zadzwonić (o pisaniu listów nawet nie wspomnę). A może otrzymujecie pocztowe pozdrowienia? Czasem miło wyjąć ze skrzynki coś innego niż reklamy i rachunki. Pióra w dłoń i do dzieła. Zachęcam :)
PS Kiedy byłam jeszcze dzieckiem uwielbiałam przeglądać pocztówkową kolekcję moich rodziców. Mieli zgromadzoną całkiem sporą ilość różnych kartek. Szkoda, że przy kolejnych remontach, gdzieś się zawieruszyły. Miło byłoby pokazać je moim Pisklętom :)
Ohhh pocztówki z wakacji to podstawa. Zawsze wysyłam i zawsze jadę z listą adresów, czy to w Polsce, czy za granicą. A jak nie dostaję od znajomych to się wręcz obrażam. Wysyłam również na Święta i przy okazji np. narodzin dziecka :) uważam, że to cudny zwyczaj :) I warto go kontynuować :)
OdpowiedzUsuńListy adresów zazdroszczę. Nie pomyśleliśmy o tym przed wyjazdem i musieliśmy dzwonić z zapytaniem: dokąd wysłać kartkę, hehe. Ale już przy następnej okazji będziemy wiedzieć :)
OdpowiedzUsuńNie to autor miał na myśli, pisząc o pocztówkowym szale. Chodziło o płyty winilowe *single" wytłaczane w formie pocztówek w latach 60
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz. Zdaję sobie sprawę z kontekstu, w którym padły słowa przytoczone jako tytuł. Traktuję je jednak jako związek frazeologiczny i wykorzystuję w sposób innowacyjny. Pozdrawiam :)
Usuń