21 marca 2016

W stronę marzeń. Doba na oceanie :)

doba na oceanie

Wielu wspaniałych podróżników zapisało się na kartach historii. Czy któryś z nim może jednak zaimponować siedmiolatkowi? Owszem! I wcale nie potrzeba daleko szukać.

 

Jakiś czas temu w biblioteczce Magicznego Domu pojawiła się pozycja <Na oceanie nie ma ciszy>. Jest to opowieść Piotra Chmielińskiego o przygodach Aleksandra Doby. Ten szalony polski kajakarz postanowił samotnie pokonać Atlantyk. I dokonał tego. Dwukrotnie. A teraz szykuje się do trzeciej transatlantyckiej wyprawy.

Książka zrobiła na Paniczu dość spore wrażenie, bo (choć sam jej nie zgłębił) zaczął rozpytywać. Kim jest ten pan? Jakim kajakiem pływa? Co lubi jeść, kiedy jest na wyprawie? Do tego z radością odszukiwał w różnych miejscach miasta plakaty z wizerunkiem kajakarza, pokrzykując za każdym razem: 
 Zobacz tam jest i jeszcze tam. Ta książka, którą tata czyta.
Przygotowując się zatem do projektu o podróżnikach, realizowanego w ramach akcji <Dziecko na warsztat>, nie mieliśmy problemu z wyborem bohatera. Kłopotem okazała się forma, w jakiej mielibyśmy uporządkować naszą wiedzę i przybliżyć innym postać Olka  Doby.
doba na oceanie

doba na oceanie
I wtedy pomyślałam, dlaczego nie lapbook. Tyle dobrego słyszałam o tych wyjątkowych książeczkach, a do tej pory jakoś nie było okazji, aby spróbować samodzielnie takową przygotować. Przedyskutowałam temat Z Paniczem, podpatrzyliśmy kilka inspiracji i ruszyliśmy do działania.
doba na oceanie

Syn tak zaangażował się w pracę, że postanowił podzielić się jej rezultatami w szkole (jak tylko wyzdrowieje). Sam decydował jakie informacje są dla niego ważne i ciekawe, co musimy koniecznie umieścić, a z czego rezygnujemy. Wszystkie wiadomości zarwaliśmy w mini-książeczkach lub na fiszkach schowanych do koperty. Pokusiliśmy się nawet o szkic mapy z zaznaczonymi trasami wypraw (ok, wykonanie tego elementu należało ewidentnie do mnie).

doba na oceanie

doba na oceanie
Zupełnie przy okazji dowiedzieliśmy się, że korzystanie z kodów QR to świetna sprawa. Wyszukaliśmy odpowiedni filmik, uzupełniający nasz materiał, skopiowaliśmy adres, wygenerowaliśmy kod i proszę bardzo :) Dostęp do reportażu z drugiej wyprawy atlantyckiej podany jak na tacy.
doba na oceanie

Powiem Wam w sekrecie, że lapbooki skradły moje serce. A Panicz już nie może się doczekać, kiedy zabierze swoją "książeczkę" do klasy i opowie kolegom o Olku, który spełnia swoje marzenia. Bo przecież warto marzyć!

wasz belfer

dziecko na warsztat
Wokół dzieci Słowo mamy ED Montessori Karolowa mama Kreo Team Kreatywnym Okiem Matkopolkowo Bez nudy 360 przygód Bawimy się my 3 Biesy dwa Duśkowy świat Dzika jabłoń Elena po polsku Co robi Robcio Cały świat Karli Jej cały świat Tymoszko Igranie z Tosią Kawa z cukrem Laurowy świat Kreatywnie w domu Gagtki Trzy Gugusiowo Ciekawe dzieci Świat Tomskiego Ohana blog On ona i dzieciaki Nasza przygoda diy My home and my heart Konfabula Uszywki Zuzninkowej mamy Mama na pełen etat Scwytane chwile Dzwoneczkowy raj mamy Ogarniam wszechświat Kreatywna mama Mama Aga, sztuka i dzieciaki Mamuśka 24 Pomieszane z poplątanym Worldschool explorers Nasza edukacja domowa Pomysłowe smyki Z motylem na dłoni Zakręcony belfer Zabawy z Archimedesem Dziecko na warsztat

21 komentarzy:

  1. Świetny pomysł z lapbookiem. Też o tym myślimy, zatem chętnie skorzystamy z Waszych doświadczeń. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo się wciągniemy w jego tworzenie :)

      Usuń
  2. Bardzo fajny lapbook, czekam na chwilę aż moje dziewczynki same będą mogły wpisywać do nich informacje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panicz sam wpisuje, choć potrzebuje jeszcze pomocy. Plus jest taki, że nie marudzi, że musi ćwiczyć pisanie :) Siada i kreśli litery :D

      Usuń
  3. Fantastyczne! Mój Chłopiec mówi "chcę zobaczyć jaką długą brodę ma ten Pan", a potem siada w pudełku albo na materacu i udaje że płynie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Lapbook <3 cudownie Wam wyszedł cały warsztat i przy okazji Panicz dowiedział się wiele ciekawych rzeczy - super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dowiedział się i chce się tą wiedza dzielić z dziećmi z klasy. To mnie najbardziej cieszy :)

      Usuń
  5. my też kochamy lapbooki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest w nich coś takiego, że chce się więcej i więcej :)

      Usuń
  6. Lapbook wyszedł Wam niesamowity, aż mi się chce poznać postać Aleksandra Doby!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Lapbooki widzę coraz częściej się pojawiają w projekcie :) Rzeczywiście bardzo fajny, w miarę prosty i różnorodny sposób na zapisanie i utrwalenie wiedzy, do której w każdej chwili można znowu sięgnąć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej cieszę się, że przekonaliśmy się do kodów QR. Teraz Pisklęta wypatrują ich wszędzie i życzą sobie zobaczyć dokąd one prowadzą :D

      Usuń
  8. Lapbook to bardzo fajna forma nauki :-)
    Będzie się do nich wracać nie raz :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wkręciliśmy się domowo i szkolnie :) Będą nowe "książeczki" :D

      Usuń
  9. Swietny warsztat! Musze chyba zglebic moja wiedze i kodach QR, bo nie wiem o czym piszesz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kody QR to te kwadraciki, które można odczytać/zeskanować telefonem, aby przenieść się na określoną stronę internetową (bardzo chętnie wykorzystywane w reklamach). Świetna sprawa. I bardzo proste wykonanie :D

      Usuń
  10. Lapbooki górą. Jestem pod wrażeniem wkładu pracy autora i jego samodzielności. Moja córka jeszcze nie pisze na tyle, żeby samodzielnie zapisywać wszystkie informacje, które chciałaby zawrzeć w lapbooku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jedna z tych rzeczy, które cieszą najbardziej. Pisze i nie narzeka, że musi to robić :)

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz :)

Copyright © 2016 zakręcony belfer , Blogger