nauczanie 2.0, czyli appki na zajęciach ;)

Ostatnio w mojej szkole pojawiły się tablety dla uczniów. Choć wcześniej pracowaliśmy z rozmaitymi aplikacjami, to korzystaliśmy głównie ze smartfonów. Wreszcie nadarzyła się okazja do poszukiwań nowych rozwiązań na szerszą skalę 😉

Kiedy tylko dowiedziałam się, że do szkoły trafi liczba tabletów, wystarczająca by na zajęciach mogła z nich korzystać cała klasa, wpadłam w zachwyt. Pomyślałam, że wreszcie, bez dodatkowych, technicznych przeszkód, będziemy mogli stosować technologiczne sztuczki. Od słów do czynów jest u mnie krótka droga, więc ochoczo rozpoczęliśmy pierwsze (początkowo domowe) testy.

1. Naszą uwagę przykuła szczególnie aplikacja <Wygilgaj literki>. To pozycja przeznaczona dla dzieci, które rozpoczynają swoja drogę z alfabetem. Doskonale sprawdzi się jako wesołe wprowadzenie do poznawania kształtu konkretnych liter, więc można z niej korzystać już z dzieciakami nawet pięcioletnimi (moja Panienka, która w styczniu dołączy do tego grona jest zachwycona). Co prawda wersja darmowa zawiera wyłącznie duże znaki, ale uważam, że na początek jest doskonała (szczególnie, kiedy dziecko wraca z przedszkola i codziennie prosi o pokazanie zapisu kolejnych wyrazów).
   
   
   Dodatkowym atutem jest to, że oprócz gilgania literek (czyli energicznego pocierania palcem ekranu w określonym miejscu), można również układać proste puzzle (kolejne obrazki odblokowują się wraz ze wzrostem poziomu zaawansowania gry). Najważniejszym okazuje się jednak fakt, że po ukończeniu określonego poziomu, dziecko otrzymuje dyplom (można go pobrać i wydrukować, a wiadomo, że maluchy lubią czuć się doceniane). 
   
   
2. Ćwiczeniem usprawniającym nie tylko czytanie, ale również spostrzegawczość i refleks są wykreślanki. Dostępnych jest bardzo wiele aplikacji umożliwiających taka zabawę. Najważniejsze z mojego punktu widzenia było, by szukać polskich słów. Zdecydowaliśmy się na zainstalowanie <tej wersji>. Zdecydowanym plusem jest to, że można wybrać nie tylko język, ale i stopień trudności (liczbę liter i haseł w diagramie). Minusem są pojawiające się reklamy. Niestety nie da się również wybrać kategorii wyszukiwanych słów, więc będziemy szukać dalej (gdybyście znali dobre narzędzie tego typu, dajcie znać).
   
   
3. Muszę koniecznie wspomnieć o <Lightbot: Code Hour>. Doskonała propozycja rozwijająca logiczne, analityczne myślenie (czyli to, co moim zdaniem jest najważniejsze w kodowaniu). Zadanie zdaje się proste. Trzeba przeprowadzić sympatycznego robota po planszy w taki sposób, by zapalić światełko na wszystkich wyznaczonych polach. Łatwe? Owszem. Na pierwszych trzech-czterech planszach. Później robi się tylko ciekawiej. I choć aplikacja przewidziana jest dla dzieci (Panicz się zachwycił nią i słusznie), z niektórymi zdaniami i ja miałam problem (ale dałam radę, a co).
   
   
   Jak zdążyłam się już zorientować są bardziej rozwinięte (płatne) wersje tej apki i czuję, że się skuszę na nie. 
   
   
4. W zastawieniu nie mogło zabraknąć narzędzia dla starszaków 😉 Doskonałym rozwiązaniem zdają się wszelkiego rodzaju platformy do układania i rozwiązywania quizów online. Moim ulubionym jest <quizizz>. Co prawda okazało się, że oprogramowanie tabletów nie pozwala na pobranie aplikacji, ale nadal możemy z niego korzystać logując się przez przeglądarkę (właściwie to nawet lepiej, bo w wersji mobilnej można tylko rozwiązywać quizy, a mnie zależało na tym, by uczniowie również byli twórcami zestawów pytań). Gdybyście chcieli sprawdzić, jak pracować z tą platformą, obejrzyjcie <materiał>, który przygotowałam.

W fazie testów mamy jeszcze kilka niespodzianek, lecz nie mogę Wam wszystkiego od razu zdradzić. A może Wy zechcecie się podzielić swoimi ulubionymi aplikacjami? Chętnie poczytam 😀

PS Pragnę przy okazji podziękować Dobremu Duchowi, który postanowił sprawić nam wspaniały prezent w postaci tabletów. Jesteśmy Twoimi dozgonnymi dłużnikami 😊