Internet to niekończące się źródło inspiracji. Dzięki niemu omawianie lektury nabiera całkiem nowego wymiaru. Sześciennego 😉
Bardzo się cieszę, że jakiś czas temu dołączyłam do kilku grup internetowych, w których nauczyciele dzielą się pomysłami na zajęcia (takie mnożenie przez dzielenie 😁). Dzięki temu moi czwartoklasiści zmierzyli się z fabryką czekolady pana Willy'ego Wonki zupełnie namacalnie. Zbudowali ją!
Omawianie zaczęliśmy dość zwyczajnie, stworzyliśmy <czekoladowy plan wydarzeń>. W kolejnym kroku układaliśmy puzzle z Charlim (jeden fragment układanki, to jedna cecha charakteru bohatera), kolorowaliśmy Fabrykanta, opisywaliśmy czekoladową przygodę. Aż przyszedł czas na konstruowanie.
Dzieci, jak zwykle, pracowały w zespołach (na co dzień siedzą przy stołach po cztery-pięć osób i raz w tygodniu zamieniają się miejscami). Każda grupa wylosowała jedno pomieszczenie, które miała zaaranżować w pudełku po butach. Korzystając z tektury, bibuły, patyków, plasteliny i co tam jeszcze przyszło nam do głowy, dzieci urzadziły kolejne hale fabryki i umieściły w nich bohetarów, którym przydarzyła się w tym miejscu przygoda (przy okazji mieli odszukać odpowiednie fragmenty w książce).
Przyznam szczerze, że efekty są zdumiewające! Młodzi ludzie wykazali się zarówno fantazją w projektowaniu, jak kunsztem i zręcznością wykonania. Aż szkoda, by dalej nie wykorzystać tego, co zostało przygotowane. Wiecie co im obiecałam? Że w najbliższym tygodniu, przed samymi świetami, kiedy nie ma juzż nastroju do pracy umysłowej, "zbudujemy" postać Charliego oraz Willy'ego (z kreatywnych drucików) i przygotujemy krótką animację, w której bohaterowie będą zwiedzać fabrykę. Jak myślicie, uda się nam?
PS W ramach podsumowania działań wokół wspomnianego tekstu literackiego udalśmy się do najprawdziwszej <manufaktury czekolady>, gdzie każde dziecko przygotowało własną, pyszną tabliczkę 😁 I jak tu nie lubić swojej pracy?
PS W ramach podsumowania działań wokół wspomnianego tekstu literackiego udalśmy się do najprawdziwszej <manufaktury czekolady>, gdzie każde dziecko przygotowało własną, pyszną tabliczkę 😁 I jak tu nie lubić swojej pracy?
Mamma mia, cudowne, cudowne, cudowne! A jakie to grupy dzielenia/mnożenia? Podeślę znajomej nauczycielce ;-)
OdpowiedzUsuńCudn wyszły, prawda? Na FB, którego nie lubisz ;) są grupy dla nauczycieli. W mojej opinii najwięcej pomysłów można znaleźć u: nauczycieli polskiego, budzących się polonistów i ok humanistów (część podpowiedzi się oczywiście powtarza). Warto śledzić też Myslografię :D Kipi pomysłami ;)
UsuńNie to, że nie lubię, po prostu nie mam konta.
UsuńAle to nie dla mnie, może nauczycielka o której myślę skorzysta :-)
Dzięki :-)
Bardzo fajny pomysł według mnie.
OdpowiedzUsuń